Pośpimy godzinę krócej. Kiedy zmiana czasu?

Od kilkunastu lat politycy różnych opcji politycznych na różnych szczeblach (zarówno w Polsce jak i w UE) zapowiadają, że już wkrótce podejmą działania, które mają zlikwidować zmianę czasu. Na naszym podwórku najgłośniej mówili o tym działacze PSL-u, ale mimo tego, że w ciągu ostatnich 20 lat, już po raz trzeci są u władzy, w temacie rezygnacji ze zmian czasu niewiele się zmieniło. Politycy mówią o konieczności dogadania się na unijnych szczeblach, a tam wciąż głosy są podzielone.
Jak wynika ze wszystkich przeprowadzanych w ostatnich latach badań, większość Polaków opowiada się za wprowadzeniem na stałe czasu letniego. Choć teoretycznie to czas zimowy sprawia, że "zyskujemy godzinę snu", większość z nas oddałaby tę chwilową bonifikatę w zamian za uniknięcie wiosennego "przejścia", które na kilka dni rozstraja nasz organizm. Naukowcy udowodnili niedawno, że to właśnie po zmianie czasu zwiększa się liczba wypadków drogowych spowodowanych niewyspaniem. Jesteśmy też mniej wydajni w pracy.
Przypomnijmy, że dwa systemy czasowe wprowadzili Niemcy. Miało to miejsce 30 kwietnia 1916 roku i wynikało z konieczności oszczędzania energii w czasie I wojny światowej. Dziś, gdy nasz dobowy rytm jest inny niż 100 lat temu, efektywność tego typu rozwiązań jest wątpliwa.
źr. wPolsce24
Partnerem artykułu jest FUNDACJA IM. FRANCISZKA STEFCZYKA.