Zdrowie

Internauta zdradził, co tak naprawdę kryje się w konserwie rybnej

opublikowano:
sardznki.webp
Sardynki czy nie sardynki? (fot. zdj. producentów)
O tym, że producenci artykułów spożywczych starają się jak mogą, by nielubiane przez konsumentów składniki ich produktów, były jak najmniej widoczne na opakowaniach, wiemy nie od dziś. Jednak sugerowanie, że dostajemy zupełnie inny produkt niż jego realny skład, to już wyższy poziom "marketingu".

Na Facebooku, od wielu lat działa profil Pomysłodawcy, na którym m.in. możemy przeczytać recenzje różnych dóbr konsumpcyjnych dostępnych na rynku. Autor publikacji na stronie w dowcipny sposób, a przy tym z ogromną skrupulatnością i pieczołowitością, analizuje składy produktów spożywczych, które możemy kupić w sklepach i dyskontach. 

Ostatnio wpadły mu w ręce "sardynki" produkowane przez dwie różne firmy - Graal, i markę własną Biedronki - Marinero. Okazało się, że w żadnej z puszek nie było... sardynek (łac. Sardina pilchardus).

Nagle znalazłem się przy półce z konserwami rybnymi. W sumie nie wiem jak, ale jak już stoję to zerkam i co widzę? Szproty w sosie pomidorowym, a zaraz obok - Sardynki w sosie pomidorowym. Puszki bardzo podobne, obie z logo marki własnej Biedronki - Marinero. Cena? Zbliżona, choć Sardynki droższe, biorąc pod uwagę wielkość puszki i gramaturę. Zerkam na etykietę sardynek. "Sardynki w sosie pomidorowym". Ale coś mi tu nie gra. Przyglądam się mocniej i po chwili widzę na froncie bardzo drobny druk - na pierwszy rzut oka prawie niewidoczny - a tam: „Szprot - Sprattus sprattus. Obszar połowu: Morze Bałtyckie” - obracam puszkę, a w składzie jak byk - to samo - szprot. Zamarłem. Wracam do puszki szprotek. Obracam i patrzę na skład a tam: "Szprot (Sprattus sprattus)" i już wiedziałem, że instynkt sklepowego detektywa mnie nie zawiódł. Szprot. Sardynka. Sardynka. Szprot. Dokładnie te same ryby, ta sama marka, ten sam smak, tylko różne nazwy, i cena inna. Na dokładkę wszystko zgodnie z prawem, bo - i tu robi się ciekawie - zgodnie z przepisami szproty ("Sprattus sprattus") można nazywać „sardynkami bałtyckimi”, a nawet po prostu "sardynkami", o ile gdzieś na etykiecie pojawi się doprecyzowanie, jakiego dokładnie gatunku jest ta „sardynka” i to doprecyzowanie to właśnie między innymi ten drobny druczek na froncie." - czytamy w relacji.

To jednak nie koniec przygody autora z "sardynkami". Kilka dni później znów postanowił sprawdzić skład konserwy przedstawionej, jako Sardina pilchardus

Na froncie dumnie: „Sardynki w sosie pomidorowym”, a na dole - małym druczkiem łacińska nazwa - „Clupea harengus” (...) łacińska nazwa to po prostu... śledź atlantycki. Nie sardynka - normalny śledź, taki jak na zakąskę nie raz się zjadło. (...) Dokładnie taki sam, tylko mniejszy i wciśnięty w puchę, zalany sosem i z tego ścisku poczuł się sardynką. To trochę jak sprzedawać zeschnięte parówki jako kabanosy i tłumaczyć, że przecież też są z mięsa, a po łacinie je inaczej nazwać."

Autor profilu zachęca swoich czytelników, by uważnie śledzić etykiety produktów, które kupujemy. Szczególnie dotyczy to właśnie jedzenia. Przychylamy się do tego apelu, bo uważne studiowanie etykiet pozwoli nam uniknąć rozczarowania. 

źr. wPolsce24 za Facebook/Pomysłodawcy

Zdrowie

Tu zbadasz jaskrę za darmo i bez skierowania. Warto, bo "cichy złodziej wzroku" atakuje ludzi w każdym wieku

opublikowano:
jaskra.webp
Jaskrę należy badać w każdym wieku (Fot. screenYT/wPolsce24)
Na jaskrę choruje około miliona Polaków. Wbrew obiegowej opinii ten „cichy złodziej wzroku” może zaatakować także osoby młode. Dlatego bardzo ważne są badania profilaktyczne. W nadchodzącym tygodniu można zbadać się za darmo w całej Polsce. Sprawdź, gdzie przyjmie Cię okulista.
Zdrowie

Jacek Karnowski zdradza patent na tanie i zdrowe śniadanie

opublikowano:
jacekkarn2.webp
Jacek Karnowski radzi, co jeść (fot. wPolsce24)
Nie samą polityką żyje nasza antena. Dzisiaj jednym z gości "Poranka" był redaktor naczelny telewizji wPosce24 Jacek Karnowski. Oprócz omówienia najważniejszych tematów, Karnowski zdradził też brytyjski sposób na tanie i zdrowie śniadanie.
Zdrowie

Lekarz o zaskakujących skutkach zmiany czasu: Rośnie liczba zawałów

opublikowano:
dr Mularczyk ok.webp
W nocy z soboty na niedzielę (z 29 na 30 marca) zmienimy czas z zimowego na letni. Wskazówki zegarów przesuniemy z godz. 2.00 na 3.00, pośpimy więc godzinę krócej. To, jaki wpływ zmiany czasu mają na nasz organizm, tłumaczy w programie Budzimy się dr Michał Mularczyk, internista, kardiolog.
Zdrowie

System już się nie domyka. Pieniędzy brakuje nawet na pensje

opublikowano:
AW_Szpital_08102019_07.webp
Obniżenie składki zdrowotnej raczej szpitalom nie pomoże (fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Szpitale powiatowe już są w fatalnej kondycji finansowej, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. Nie dość, że nie mają z czego płacić kontrahentom, to zagrożone są nawet pensje dla pracowników. Obniżenie składki zdrowotnej raczej im nie pomoże.
Zdrowie

Mieszkańcy polskiej wioski załamują ręce. Niebezpieczna roślina coraz bardziej zarasta ich okolicę

opublikowano:
heracleum-sphondylium-848688_1280.webp
Wygląda jak gigantyczny koper, może być niebezpieczny (fot. Pixabay)
Mieszkańcy warmińskiej wsi boją się o własne zdrowie. Wszystko za sprawą rozpleniającej się rośliny, któa w PRL-u została przywleczona ze Związku Sowieckiego. Miała być tanią karmą dla bydła, a okazała się śmiertelnie niebezpiecznym chwastem. Chodzi o barszcz Sosnowskiego.
Zdrowie

W tych regionach Polski jest najwięcej kleszczy - uważaj na nie na urlopie

opublikowano:
tick-2371782_1280.webp
Opity krwią kleszcz (fot. Pixabay)
Są małe, ale niezwykle groźne zarówno dla ludzi, jak dla naszych czworonożnych pupilów. Mogą przenosić boreliozę, babeszjozę czy powodować kleszczowe zapalenie mózgu. W tym roku przez wyjątkowo ciepłą zimę jest ich wyjątkowo dużo. Entomolog zdradza, gdzie w Polsce jest ich najwięcej.