Ostatni z nielicznych. Zmarł ostatni weteran Bitwy o Anglię

Hemingway urodził się w 1917 roku w Dublinie. Stąd wziął się jego pseudonim – w brytyjskim slangu paddy to określenie Irlandczyka, pochodzące od zdrobnienia popularnego w tym kraju imienia Patryk. Do Królewskich Sił Powietrznych (RAF) wstąpił w 1938 roku, a 7 marca 1939 roku przyjęto go na służbę jako pilota myśliwskiego.
Pechowy pilot
Gdy Niemcy zaatakowały Francję Paddy służył w Eskadrze 85. 10 maja 1940 roku udało mu się zestrzelić nad Francją bombowiec Heinkel He-111. Dzień później strącił bombowiec Dornier Do 17, ale w tej walce jego maszyna została na tyle poważnie uszkodzona, że musiał lądować awaryjne w pobliżu holenderskiego miasta Maastricht. 17 maja wrócił do Anglii, a podczas bitwy o Dunkierkę latał nad kanałem La Manche.
Po upadku Francji Luftwaffe zaczęła atakować cele w Wielkiej Brytanii. Początkowo atakowali lotniska RAF-u, fabryki itp., ale wkrótce potem zaczęli też bombardować miasta. Alianccy lotnicy, w tym Polacy, stawili im bohaterski i desperacki opór. Mimo przewagi liczebnej Luftwaffe nie udało się osiągnąć swoich celów, którymi było zniszczenie RAF-u lub zmuszenie Wielkiej Brytanii do kapitulacji. Trwająca przez trzy miesiące i trzy tygodnie Bitwa o Anglię była pierwszą porażką Niemiec w tej wojnie i jest dziś uznawana za jeden z jej punktów zwrotnych. To właśnie o biorących w niej udział pilotach premier Winston Churchill wygłosił słynne słowa, że „nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”.
Paddy walczył w tej bitwie, ale była dla niego wyjątkowo pechowa. 18 sierpnia jego samolot został uszkodzony nad ujściem Tamizy i musiał skakać ze spadochronem. Tydzień później został zestrzelony, jako pierwszy pilot w jego eskadrze, ale ponownie spadochron uratował mu życie. Pięć dni później udało mu się uszkodzić niemiecki myśliwiec, ale 22 września z powodu kiepskiej pogody lądował awaryjne w pobliżu Church Fenton
Cudem przeżył
W 1941 roku jego eskadra została przezbrojona w Douglasy A-20 Havoc – dwusilnikowe maszyny produkcji amerykańskiej, których używała w charakterze nocnych myśliwców. Wkrótce potem jego pech znów dał o sobie znać. Awaria instrumentów w jego maszynie, przy złej pogodzie, sprawiła, że musiał skakać na spadochronie na małej wysokości. Opuszczając samolot, uderzył się o jej ogon i złamał dwa palce. Wysokość była zbyt mała, by jego spadochron otworzył się w pełni. Szczęściem w nieszczęściu było to, że spadając zahaczył o drzewo i wylądował w relatywnie miękkiej kupie odpadków, więc wykpił się obrażeniami kostek. Na pociechę wkrótce potem przyznano mu Zaszczytny Krzyż Lotniczy za dotychczasową służbę, a przez następne kilka miesięcy dostawał lekkie przydziały. Podczas inwazji na Normandię służył jako kontroler. W kwietniu powierzono mu dowodzenie eskadrą 43, z którą walczył we Włoszech i został zestrzelony po raz czwarty.
Po wojnie Paddy służył na Bliskim Wschodzie, a następnie dowódca stacji RAF-u Laconfield, oficer sztabowy NATO we Francji i w Ministerstwie Lotnictwa. Na emeryturę przeszedł w 1969 roku. Przez kilka lat mieszkał w Kanadzie, ale w 2011 roku wrócił do Irlandii. Od 2019 mieszkał w domu opieki w Dublinie. Po tym, gdy w 2020 roku zmarł w wieku 101 lat William Clark, operator radaru na nocnym myśliwcu Beaufighter, Paddy został ostatnim żyjącym lotnikiem, który walczył w Bitwie o Anglię.
Rozumieli cenę wolności
Premier Keir Starmer powiedział, że wiadomość o jego śmierci go zasmuciła. Osiemdziesiąt late temu odwaga i determinacja Paddiego i wszystkich naszych odważnych pilotów RAF pomogła zakończyć Drugą Wojnę Światową. Latali bez lęku nad terytorium wroga i ryzykowali swoje życie, by chronić Wielką Brytanię i jej sojuszników – powiedział. Dodał, że jak wielu innych weteranów, Paddy nigdy nie uważał się za bohatera, a za kogoś, kto tylko spełniał swój obowiązek. Ich służba i poczucie obowiązku zapewniło nam wolność i nigdy o nich nie zapomnimy.
Na informację o jego śmierci zareagował także książę William. Jesteśmy tak wiele winni Paddy'emu i jego pokoleniu za nasze dzisiejsze wolności. Ich odwaga i poświęcenie zawsze będą pamiętane – napisał. Sekretarz obrony John Healey dodał, że jego pokolenie rozumiało jak ważna jest wolność i poświęciło tak wiele, by ją osiągnąć.
źr. wPolsce24 za Guardian