Kursy przed błogosławieństwem związków homoseksualnych? Zaskakujący pomysł hiszpańskiej parafii
![mexico-6665205_1280.webp](https://wpolsce24.tv/storage/files/2025/2/5/f091659f-148e-4120-ad1b-e08e3db4566f/mexico-6665205_1280.webp?p=wpolsce_article_details_main_xsmall)
- Zaproponowany przez hiszpańską parafię program "przed błogosławieństwem" dla par homoseksualnych nie został zaakceptowany przez biskupa - informuje portal dorzeczy.pl, powołując się na Infovaticana.
Co ciekawe, kurs zaproponowany przez hiszpańską parafię został oparty na słowach papieskiej deklaracji „Fiducia supplicans”.
Jak czytamy na stronie wspomnianej parafii, która powołuje się na dokument Watykanu: Możliwe jest błogosławieństwo par w sytuacjach nieregularnych i związków jednopłciowych, by ich relacje mogły dojrzewać i wzrastać w wierności dla przesłania Ewangelii.
Co na to miejscowy biskup?
- Parafialna inicjatywa spotkała się z reakcją miejscowego hierarchy – bp. Santiago Gomez Sierry. Diecezja Huelva opublikowała na swojej stronie komunikat, w którym podkreślono, że biskup nie zgadza się na to przedsięwzięcie i zakazał realizacji programu. "Taki sposób towarzyszenia wiernym chrześcijanom, znajdującym się w podobnych sytuacjach, nie odpowiada ani magisterium papieża Franciszka, ani praktyce duszpasterskiej Kościoła" – przekazuje portal dorzeczy.pl.
Błogosławieństwo par jednopłciowych nie ma wielu entuzjastów
Wielu biskupów, nie tylko w Hiszpanii, zna papieską deklarację „Fiducia supplicans”, ale nie zamierza jej „wprowadzać w życie” na terenie swojej diecezji.
Tak, swój sprzeciw tłumaczy wspomniany biskup Sierry:
- Diecezja Huelvy towarzyszy duszpastersko wszystkim, oferując przestrzeń słuchania, formacji i wzrostu w wierze, zawsze w zgodzie z naukami Kościoła – czytamy w komunikacie.
Posłuszeństwo papieżowi czy wierność nauce Kościoła?
Warto przypomnieć, że moment publikacji deklaracji „Fiducia supplicans” był punktem zapalnym na katolickiej mapie świata. Spotkaliśmy się z wielką krytyką tego pomysłu, nie tylko ze strony świeckich wierzących, ale także samych księży i biskupów.
- W obliczu coraz większego oporu, z jakim „Fiducia supplicans” spotyka się na całym świecie, kardynał Fernandez postanowił ratować sytuację i 4 stycznia ogłosił w tej sprawie komunikat prasowy. Stwierdził w nim, że to sami biskupi, kierując się duszpasterską roztropnością oraz znajomością lokalnych uwarunkowań, powinni decydować, czy chcą wprowadzić zasady zapisane w tej deklaracji w swoich diecezjach, czy też nie. Dodał jednak, że nie jest możliwe całkowite lub ostateczne odrzucenie możliwości błogosławienia par jednopłciowych - zaznacza w tekście na portalu wpolityce.pl Grzegorz Górny.
Publicysta uważa, że deklaracja zmieniła znacząco podejście duchownych do terminu posłuszeństwa.
- Teraz jednak „cienka czerwona linia” została przekroczona. Coś pękło, coś się skończyło. W sprawie „Fiducia supplicans” cała rzesza biskupów na świecie uznała, że dochować wierności Jezusowi oznacza sprzeciwić się Franciszkowi. Oni nie tylko uznali to w swoich umysłach, ale publicznie to zamanifestowali. To zmienia zasadniczo sytuację. I może będzie to „gamechanger”, który rozstrzygnie o następnym konklawe - zaznacza Grzegorz Górny.
źr. wPolsce24 za dorzeczy.pl, infovaticana.com, wpolityce.pl