Ważne słowa Zełenskiego przed negocjacjami z Rosją. Ile jeszcze wytrzyma Ukraina?

O spotkaniu w Stambule, które ma się odbyć w czwartek, Wołodymyr Zełenski rozmawiał z francuskim lewicowym dziennikiem "Liberation". Prezydent Ukrainy przewiduje dwa scenariusze: jeden z udziałem Władimira Putina, drugi to rozmowy z rosyjską delegacją.
- Jeśli się z nim spotkam, powinniśmy odnieść polityczne zwycięstwo. Zawieszenie broni, wymianę wszystkich więźniów lub coś w tym stylu – powiedział ukraiński przywódca.
Zełenski zaznaczył, że negocjacje w Turcji będą skuteczne, tylko jeśli na rozmowy przybędzie osobiście prezydent Rosji.
- Jeśli Putin nie przyjedzie, będzie to postrzegane jako całkowita porażka – podkreślił.
Zełenski pytany był także o to, jak długo jeszcze może potrwać wojna w jego kraju. Polityk stwierdził, że „obecnie nikt tego nie wie”.
- Nikt nie wie, jak długo to potrwa, ale nie 10 lat. Ukraina nie przetrwa. To jest kosztowne dla wszystkich, nie tylko dla przyjaciół, ale i dla wrogów – ocenił.
Putin potrzebuje mobilizacji?
Zdaniem prezydenta Ukrainy, do osobistego stawienia się na negocjacjach pokojowych rosyjskiego przywódcę mogłaby zachęcić obecność Donalda Trumpa. Jednak z informacji, które pojawiły się we wtorek, wynika, że prezydenta USA w Turcji będzie reprezentował wysłannik Stanów Zjednoczonych do spraw Bliskiego Wschodu Steve Witkoff oraz wysłannik do spraw Ukrainy Keith Kellog.
Kto w imieniu Rosji?
Strona rosyjska nadal nie przekazała jasnego stanowiska co do udziału Władimira Putina w czwartkowych negocjacjach z Ukrainą. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił jedynie, że „delegacja będzie tam i będzie czekać na stronę ukraińską”. Jednak „The Washington Post”, powołując się na źródła na Kremlu, informuje, że Putin nie poleci do Stambułu. Na rozmowach z Ukrainą mają go reprezentować minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow.
źr. wPolsce24 za Polsat News