Uzbrojeni napastnicy wdarli się do katolickiej szkoły. Porwali ponad 300 uczniów

-
W stanie Niger w Nigerii doszło do największego w historii kraju masowego porwania – uprowadzono 315 osób, w tym 303 uczniów w wieku 10–18 lat z katolickiej szkoły w Papiri.
-
Uzbrojeni napastnicy wtargnęli do szkolnego internatu około 2:00 w nocy, pozostając na terenie placówki przez ok. trzy godziny.
-
Świadkowie relacjonują hałas silników, wyważanie drzwi i płacz dzieci; część uczniów zdołała się ukryć.
-
Antyterroryści oraz lokalni myśliwi prowadzą intensywne poszukiwania w okolicznych lasach; władze obiecują szybkie działania.
-
Rząd stanu Niger twierdzi, że szkoła zignorowała polecenie zamknięcia internatu — przedstawiciele CAN nazywają to „kłamstwem” i próbą zrzucenia odpowiedzialności.
-
W obawie przed kolejnymi atakami władze zamknęły szkoły z internatami w wielu regionach kraju.
-
Porwania w Nigerii stały się plagą — tylko w ostatnim tygodniu doszło do dwóch kolejnych uprowadzeń w sąsiednich stanach.
O tym zdarzeniu poinformowało Chrześcijańskie Stowarzyszenie Nigerii (CAN). Do ataku doszło w mieście Papiri w stanie Niger. Lokalna policja poinformowała, że w piątek o 2 nad ranem do jednej z katolickich szkół wdarli się uzbrojeni mężczyźni. Następnie uprowadzili uczniów i nauczycieli z należącego do tej szkoły internatu.
Zaatakowali nad ranem
CAN pokazał nagranie, na którym pracownica tej szkoły powiedziała, że usłyszała silniki samochodów i motocykli, a następnie walenie do drzwi. Słyszała także płacz dzieci i jęki ochroniarza. Lokalna diecezja dodała, że napastnicy przebywali na terenie szkoły przez ok. 3 godziny. Dominic Adamu, którego córki uczęszczają do tej szkoły i udało im się uniknąć porwania, powiedział telewizji BBC, że bandytom udało się zaskoczyć uczniów i nauczycieli. Chcę tylko, by wróciły do domu – powiedziała im zapłakana kobieta, której porwano dwie siostrzenice.
CAN początkowo ogłosił, że bandyci uprowadzili 215 osób. Później jednak ogłoszono, że było ich aż 315, w tym 303 uczniów obu płci, w wieku od 10 do 18 lat. Bulus Dauwa Yohanna, przewodniczący oddziału CAN w tym stanie, powiedział, że to ostateczna liczba, zwiększono ją po weryfikacji faktów na miejscu. Jak informuje AFP, bandyci porwali ok. połowy wszystkich uczniów tej szkoły.
Zamknięto pozostałe szkoły
Jak na razie żadna grupa nie wzięła na siebie odpowiedzialności za ten atak. Lokalne władze poinformowały, że porwanych dzieci szukają teraz antyterroryści, którzy przeszukują lasy celem uratowania porwanych uczniów. O pomoc poproszono także lokalnych myśliwych. Współpracujemy z rządem i agencjami bezpieczeństwa, aby upewnić się, że nasze dzieci zostaną uratowane i bezpiecznie sprowadzone do domów – napisał w oświadczeniu Yohanna.
Władze Nigeru powiedziały, że szkoła dostała polecenie zamknięcia internatu po tym, gdy otrzymano wiadomości wywiadowcze o zwiększonym ryzyku podobnego ataku. Ich zdaniem naraziła tym uczniów na ryzyko, którego dało się uniknąć. Szkoła na razie tego nie skomentowała, ale Yohanna twierdzi, że to kłamstwo. Powiedział, że nie dostali takiego polecenia. Jego zdaniem rząd Nigeru wymyślił to po fakcie, aby zrzucić z siebie odpowiedzialność.
Gubernator Nigeru Umar Bago powiedział dziennikarzom, że aby uniknąć kolejnych takich porwań, władze stanu zdecydowały się zamknąć wszystkie szkoły i odesłać uczniów wcześniej na przerwę świąteczną. Zamknięto także niektóre szkoły w sąsiednich stanach, a rząd federalny nakazał zamknięcie ok. 50 placówek z internatami w całym kraju.
Porwania są tam prawdziwą plagą
Takie porwania są w Nigerii plagą. Tylko w ostatnim tygodniu doszło do dwóch innych. W poniedziałek w sąsiednim stanie Kebbi porwano 20 uczennic z lokalnej szkoły z internatem. W stanie Kwara bandyci zaatakowali kościół, zabili dwie osoby i porwali 38. Sytuacja jest tak zła, że władze Nigerii zabroniły rodzicom płacenia okupu licząc, że zniechęci to porywaczy, ale jak zauważa BBC niewiele to pomogło. Nigeria zmaga się z przemocą religijną wobec chrześcijan, ale nic nie wskazuje, że to porwanie było motywowane religijnie. Ofiarami bandytów padają nie tylko chrześcijańskie dzieci – uczennice porwane w Kebbi były muzułmankami.
To największe tego typu porwanie w historii Nigerii. Dotychczas ten niechlubny rekord należał do porwania, jakiego dokonali w 2014 roku członkowie islamistycznej organizacji Boko Haram. Ze szkoły w mieście Chibok porwali 276 uczennic, które przybyły do niej na egzamin z fizyki. Część porwanych uczennic dała radę uciec porywaczom, a inne udało się odbić, ale 82 z nich do dziś nie odnaleziono. Z relacji porwanych, które odzyskały wolność, wynika, że terroryści z Boko Haram użyli części z nich do wymiany za aresztowanych przez władzę towarzyszy, ale BBC informowała, że wiele z nich zostało niewolnicami seksualnymi.
źr. wPolsce24 za BBC, NPR, Reuters











