Trumpowi nie podoba się, że Biden ułaskawił skazanych na karę śmierci
Za czasów Bidena nie zdelegalizowano kary śmierci na poziomie federalnym, co on sam wcześniej postulował, ale federalni prokuratorzy ani razu nie domagali się od sądu takiego wyroku. W ostatnich dniach swojej prezydencji, Biden zdecydował się też skorzystać ze swojego prawa łaski wobec skazanych na nią wcześniej przestępców, którzy oczekiwali na egzekucję. Z czterdziestu takich osób, 37 zmieniono wyrok na dożywotnie więzienie. Trzema wyjątkami byli Dylan Roof, który zabił 9 czarnoskórych wiernych w kościele Mother Emanuel AME Church, Dzhokhar Tsarnaev, który razem z bratem podłożył bombę na trasie Maratonu Bostońskiego i Robert Bowers, który zastrzelił 11 osób w synagodze Tree of Life.
Bezsensowna decyzja
Decyzja prezydenta wywołała w USA zrozumiałe kontrowersje. Trump nie ukrywał, że jego zdaniem była błędna. Joe Biden złagodził wyroki śmierci 37 najgorszych morderców w naszym kraju. Kiedy słyszy się o czynach każdego z nich, nie można uwierzyć, że to zrobił. To nie ma sensu. Krewni i przyjaciele <ofiar> są tym zdewastowani. Nie mogą uwierzyć, że to się dzieje! - napisał na Truth Social.
Trump zapowiedział też, że gdy tylko wróci do władzy, nakaże Departamentowi Sprawiedliwości, by częściej występował do sądów o karę śmierci. Nie zdradził zbyt wielu szczegółów, poza tym, że chodzi o sprawy „brutalnych gwałcicieli, morderców i potworów”. Tradycyjnie prezydenci USA nie wtrącają się w wyroki, o jakie proszą prokuratorzy federalni, ale Trump nigdy nie ukrywał, że chce bardziej bezpośredniej kontroli nad Departamentem Sprawiedliwości.
Więcej przestępców powinno bać się śmierci
Biden jest pierwszym prezydentem w historii USA, który przyznaje się do bycia przeciwnikiem kary śmierci. Trump nie ukrywał, że jest jej gorącym zwolennikiem. Podczas kampanii postulował zmianę przepisów tak, by prokuratorzy mogli się jej domagać m.in. w wypadku np. osób, które zamordowały policjanta, imigrantów, którzy zamordowali obywatela USA czy osób zajmujących się przemytem narkotyków czy handlem żywym towarem.
W USA większość wyroków śmierci zapada w sądach stanowych. Przed ułaskawieniem przez Bidena, w celach śmierci siedziało 40 przestępców skazanych przez sądy federalne, ale aż 2 tys. skazanych przez sądy stanowe. Sondaże pokazują, że większość Amerykanów popiera karę śmierci dla morderców, ale poparcie dla niej od lat spada.
źr. wPolsce24 za AP