Świat

Zamiast lewackiej propagandy, będą stypendia dla zdolnych studentów. Trump spełnił kolejną obietnicę i zlikwidował Departament Edukacji

opublikowano:
mid-epa11977004_2.webp
Obiecał jego likwidację podczas kampanii wyborczej (fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL)
Donald Trump podpisał rozporządzenie, które znacznie ograniczyło działanie Departamentu Edukacji. Biały Dom twierdzi, że ma to sprawić, że rodzice będą mieli większy wpływ na edukację swoich dzieci.

Departament Edukacji powstał w 1980 roku, po tym, gdy prezydent Jimmy Carter podpisał ustawę, która odłączyła go od Departamentu Zdrowia. W przeciwieństwie do swoich odpowiedników w wielu państwach, nie zajmuje się programami nauczania. Jego głównym zadaniem jest dystrybucja federalnych pieniędzy wśród placówek edukacyjnych. Zajmuje się również zbieraniem danych statystycznych dotyczących edukacji, zwracaniem uwagi na dotyczące jej sprawy i dbaniem, by w szkołach nie dochodziło do dyskryminacji. 

Koniec z indoktrynacją młodzieży 

Trump już podczas kampanii zapowiadał, że po dojściu do władzy zlikwiduje ten departament. Twierdził, że chce ograniczyć wpływ rządu federalnego na edukację by „zakończyć nadużywanie pieniędzy podatników na indoktrynację amerykańskiej młodzieży”. Na stanowisko jego szefowej nominował Lindę McMahon, żonę Vince'a McMahona - założyciela World Wrestling Entertainment. Nie ukrywał, że powierzył jej zadanie zlikwidowania tego departamentu.

Trump jako prezydent nie może go jednak po prostu zamknąć, w tym celu Kongres musiałby przyjąć wcześniej odpowiednią ustawę, a na to na razie nie ma raczej szans. W czwartek Trump podpisał jednak rozporządzenie, które znacząco ogranicza skalę jego obowiązków. Dodał, że edukacja dzieci jest ważna, ale nie idzie nam w tym kraju za dobrze, jeśli chodzi o świat edukacji, i to od dawna.

Nadal będzie wypłacał stypendia 

Biały Dom poinformował, że celem wydania tego rozporządzenia jest oddanie edukacji rodzinom zamiast biurokratów. Trump polecił w nim McMahon, by ta podjęła wszelkie niezbędne kroki w stronę zamknięcia Departamentu Edukacji i oddania władzy nad edukacją w ręce stanów. Równocześnie ma jednak także nadal zapewniać efektywne i nieprzerwane dostarczanie usług, programów i świadczeń, na których polegają amerykanie.

Rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała, że Departament Edukacji nadal będzie nadzorował kredyty studenckie i tzw. Granty Pella, czyli federalne stypendia dla biednych studentów. Dodała, że Departament nie zostanie zamknięty całkowicie, ale jego działanie będzie zminimalizowane, a większą odpowiedzialność za edukację przejmą władze poszczególnych stanów. Trump dodał też, że nie zrezygnuje z programów, które mają pomagać dzieciom o specjalnych potrzebach, np. niepełnosprawnym, ale zajmą się nimi inne agencje i departamenty.

To, że system edukacji w USA nie działa jak powinien, nie jest dla nikogo tajemnicą. Sondaż Gallupa z lutego pokazał, że tylko 24% Amerykanów jest nim usatysfakcjonowana – to znaczący spadek od 2017 roku, kiedy ten współczynnik wynosił 37%. Wydawane co dwa lata Narodowe Podsumowanie Postępów w Edukacji pokazało, że wyniki uczniów albo tkwią w miejscu, albo są coraz gorsze. Trump stwierdził, że dzięki likwidacji Departamentu Edukacji stany takie jak Teksas będą mogły dać dzieciom edukację porównywalną z tą, jaką otrzymują w bogatych europejskich państwach – i zapowiedział, że Biały Dom pomoże stanom, które nie będą sobie z tym radzić.

źr. wPolsce24 za Fox News

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.