Zaskakująca decyzja Trumpa. Nominował nowego ambasadora przy NATO
Prezydent-elekt wybiera obecnie swój gabinet. Większość jego nominacji będzie jednak musiała być potwierdzona przez Senat. Wiele z nich wzbudziło już kontrowersje. Ostatnia zapewne dołączy do tego grona.
Zero doświadczenia
Trump poinformował, że na stanowisko ambasadora w NATO nominował Matta Whitakera. Wcześniej był on prokuratorem Iowy. Do poprzedniej administracji Trumpa dołączył jako szef sztabu prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa. Przejął jego obowiązki, gdy Trump zwolnił Sessionsa. Sprawował je przez kilka miesięcy bez akceptacji Senatu, aż stanowisko w lutym 2019 objął William Barr.
Decyzja prezydenta zaskoczyła wiele osób. Ambasador przy NATO to jedno z najważniejszych stanowisk dyplomatycznych w USA. Tymczasem Whitaker nie ma żadnego doświadczenia z dyplomacją, polityką zagraniczną czy obronnością. Poprzednią ambasador Trumpa była senator Kay Bailey Hutchison. Ona również nie miała doświadczenia wojskowego, ale zajmowała się polityką zagraniczną w Kongresie.
To nie problem
Nie wszyscy uważają jednak, że to problem. Emerytowany generał Phillip Breedlove, były najwyższy dowódca NATO, powiedział agencji AP, że doświadczenie w sprawach bezpieczeństwa nie jest wymagane – a dużo ważniejsze są dobre stosunki z prezydentem. Muszą być widziani jako faktycznie reprezentujący to, co zamierza prezydent. Posiadanie zaufania i pewności prezydenta, to jest najważniejsze na tym stanowisku – stwierdził. Whitaker wcześniej ostro krytykował upolitycznienie Departamentu Sprawiedliwości i procesy, które wytoczono przeciwko Trumpowi.
Trump ma trudne stosunki z NATO. Prezydentowi-elektowi bardzo nie podoba się to, że wiele państw członkowskich – ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec – oszczędza na własnych siłach zbrojnych, bo ufa, że w razie wojny USA przyjdą im z pomocą. Trump wielokrotnie sugerował, że sprawia to, że członkostwo w NATO jest nieopłacalne dla USA i że jeśli takie państwo zostanie zaatakowane, to nie przyjdzie mu z pomocą. Równocześnie chwalił jednak i wspierał militarnie państwa, które podchodzą do swojego bezpieczeństwa poważnie, takie jak Polska.
Płacą coraz więcej
Państwa NATO są zobowiązane, by inwestować co najmniej 2% swojego PKB w potencjał militarny. Wiele z nich jednak nie dochowuje tej zasady. W 2014 roku jedynie trzy państwa inwestowały tyle w obronność, a w czasach Trumpa było ich pięć. Ostatnio jednak sytuacja uległa znaczącej poprawie. W zeszłym roku takich państw było 11, a w tym aż 18. Nawet Niemcom udało się osiągnąć ten próg, po raz pierwszy od blisko czterech dekad. Trump oczywiście chwalił się, że to jego zasługa, ale większość ekspertów uważa, że ważniejszy był tutaj lęk wywołany inwazją Rosji na Ukrainę.
źr. wPolsce24 za AP