Technologiczni giganci zabiegają o względy Trumpa
Przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych obejmie urząd w styczniu przyszłego roku, a jego inaugurację sfinansują również giganci technologiczni.
Bezos daje milion dolarów
Najpierw wpłatę miliona dolarów zadeklarował Mark Zuckerberg, szef firmy Meta, spółki matki Facebooka, Instagrama i Whatsappa. Teraz, jak ujawnił „Wall Street Journal” milion dolarów przekazał Amazon Jeffa Bezosa. To dużo więcej w porównaniu z kwotą, jaką wpłacił na pierwszą inaugurację Trumpa w 2017 roku. Wtedy darowizna wyniosła zaledwie 58 tys. dolarów. A to nie wszystko. Okazuje się, że Amazon będzie również transmitował ceremonię zaprzysiężenia nowego prezydenta w swojej usłudze Prime Video.
Na dodatek w przyszłym tygodniu Jeff Bezos ma się spotkać z prezydentem elektem w jego rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie.
Zuckerberg z wizytą na Florydzie
Wizytę Trumpowi już złożył Zuckerberg i pogratulował wygranej w wyborach prezydenckich - podał "Wall Street Journal". Zuckerberg miał też rozmawiać z Markiem Rubio, który w nowej administracji Trumpa ma pełnić funkcję sekretarza stanu.
A jak przypomnieli dziennikarze dziennika "New York Times" wcześniej relacje między Metą a Trumpem były napięte. Firma zablokowała konto Trumpa na swoich platformach, kiedy jego zwolennicy dokonali szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 r. Prezydent elekt przez długi czas wyrażał się krytycznie o Zuckerbergu, twierdząc, że powinien on trafić do więzienia za "spiskowanie przeciwko niemu" przed wyborami prezydenckimi w 2020 r.
Apple, Google i inni
Podobną drogą idzie Bezos. Jego stosunki z Trumpem długo były - eufemistycznie mówiąc - dość napięte. Potem założyciel Amazona przeszedł ewolucję i z zadowoleniem przyjął zwycięstwo Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich. Nazwał je „nadzwyczajnym powrotem politycznym”. A przed wyborami jako właściciel dziennika „Washington Post” nakazał swojej gazecie zachowanie neutralności. Wywołało to szok, tym większy, że "Washington Post" – trzeci największy dziennik w USA – sympatyzuje z lewicą i w niemal wszystkich wyborach popierał kandydatów Partii Demokratycznej.
Oprócz Zuckerberga i Bezosa, wielu szefów firm technologicznych w ostatnim czasie zabiegało o bezpośredni kontakt z Trumpem. Z prezydentem elektem kontaktowali się m. in. Tim Cook z Apple i Sundar Pichai z Google.
Wstęp na kolację
"New York Times" zauważa, że darowizny dla komitetów inauguracyjnych, nieobjęte limitem wpłat, są popularne wśród firm i osób pragnących zyskać przychylność nowej administracji, która będzie sprawowała władzę przez następne cztery lata.
Darczyńcy, którzy wpłacą 1-2 mln dol., mogą wziąć udział w ośmiu wydarzeniach inaugurujących nową prezydenturę, w tym w kameralnej kolacji z udziałem Trumpa i jego żony Melanii. Otrzymają też sześć biletów umożliwiających udział w ceremonii zaprzysiężenia prezydenta przed Kapitolem 20 stycznia.
Pierwszy komitet inauguracyjny Trumpa zebrał na przełomie lat 2016-2017 ponad 107 mln dol. Przekazanie tych funduszy było tematem śledztwa prowadzonego przez federalnych prokuratorów pod kątem nielegalnych darowizn z zagranicy. Praca śledczych zakończyła się wyrokiem 12 lat więzienia dla jednego z darczyńców.
źr. wPolsce24 za BFMTV/PAP