Słynna baza wojskowa odzyska nazwę, którą zmieniła lewica. Ale jest pewien niuans

Fort Bragg w Północnej Karolinie to jedna z największych i najsłynniejszych baz wojskowych na świecie. Powstała w 1918 roku, początkowo jako miejsce do szkolenia artylerzystów. Rozrosła się znacznie podczas II Wojny Światowej, w szczycie była domem dla 159 tys. żołnierzy. Dziś zajmuje ponad 650 tys. km kw. i ma dwa lotniska. Stacjonuje w niej blisko 40 tys. żołnierzy, w tym ze słynnej 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Mieści się w niej również Dowództwo Operacji Specjalnych (USASOC).
Zmieniła nazwę z powodu George'a Floyda
Wszystkie bazy wojskowe, które wybudowano w USA podczas I Wojny Światowej, dostały za patronów generałów z czasów Wojny Secesyjnej. W wypadku dziewięciu baz na południu byli to generałowie Konfederacji. Fort Bragg nazwano na cześć generała Braxtona Bragga. Dziś jest on uznawany za jednego z najgorszych generałów tego konfliktu. Większość bitew, w których brał udział, zakończyła się porażką. Po tym, gdy generał i późniejszy prezydent Ulysses S. Grant zmusił jego armię do panicznej ucieczki podczas bitwy o Chattanoogę, prezydent Konfederacji Jefferson Davis pozbawił go dowodzenia. Wybrano go na patrona tej bazy głównie z powodu tego, że miał krótkie nazwisko, co ułatwiało pracę wojskowym urzędnikom.
Po śmierci George'a Floyda Kongres przyjął – mimo veta Donalda Trumpa – ustawę, która nakazywała Departamentowi Obrony usunięcie wszelkich konfederackich patronów z instalacji wojskowych. Sekretarz Obrony Lloyd Austin zdecydował, że Fort Bragg zmieni nazwę na Fort Liberty (ang. wolność). Ta zmiana nie spotkała się jednak z uznaniem środowiska amerykańskich żołnierzy i weteranów. Krytykowali nie sam fakt, że dokonano tej zmiany, ale to, że w przeciwieństwie do innych baz, których nazwy zmieniono, nie dostała nowego patrona. Argumentowali, że z Fort Bragg było związanych wielu słynnych żołnierzy i oficerów, więc z łatwością można było wybrać któregoś z nich.
Zupełnie inny patron
Teraz nowy sekretarz obrony Pete Hegseth zdecydował, że Fort Bragg odzyska dawną nazwę. Odpowiednie memorandum podpisał na pokładzie wojskowego transportowca C-17, którym udał się z oficjalną wizytą do Niemiec, Polski i Belgii. „Tak jest, Bragg wrócił” - powiedział dziennikarzom, którzy towarzyszyli mu na pokładzie.
Jest jednak pewien ważny niuans. Patronem tej bazy nie będzie już konfederacki generał, a starszy szeregowy Roland L. Bragg. Podczas II Wojny Światowej służył w 17. Dywizji Spadochronowej i walczył podczas niemieckiej kontrofensywy w Ardenach. W jej trakcie ukradł niemiecki ambulans, by przewieźć nim rannego towarzysza broni do szpitala polowego. Dostał za tę akcję Srebrną Gwiazdę, a także Purpurowe Serce za odniesione w boju rany. W memorandum Hegseth napisał, że jego decyzja oddaje cześć osobistej odwadze i bezinteresownej służbie wszystkich, którzy szkolili się by walczyć i zwyciężać w wojnach naszego narodu, łącznie z st. szer. Braggiem, i jest zgodna z cenioną i bogatą historią tej instalacji.
źr. wPolsce24 za Fox News