Świat

Twórca strony internetowej został skazany na dwa dożywocia. Donald Trump zadzwonił do jego matki

opublikowano:
mid-epa11843460.webp
Donald Trump ułaskawił mężczyznę skazanego na podwójne dożywocie. (fot.PAP/EPA/Aaron Schwartz)
Donald Trump, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ułaskawił Rossa Ulbrichta skazanego na dwa dożywocia i 40 lat więzienia. Twórca pierwszej na świecie platformy online w dark webie wyszedł na wolność po spędzeniu 11 lat w celi. Amerykański prezydent osobiście zadzwonił do mamy mężczyzny, żeby poinformować ją, że syn wróci do domu.

Silk Road to pierwsza na świecie platforma handlowa w dark webie, gdzie można było kupować m.in. narkotyki, płacąc za nie kryptowalutami. Jej twórca posługiwał się pseudonimem Dread Pirte Roberts. W rzeczywistości był to Ross Ulbricht, którego policja aresztowała ponad 11 lat temu. Mężczyzna został złapany w publicznej bibliotece w San Francisko, gdzie korzystał z laptopa, na którym zalogowany był do zarządzanej przez siebie platformy.

W 2015 roku sąd uznał, że działalność, którą poprzez Silk Road prowadził Ulbricht, była nielegalna. Uznano, że platforma dawała „pełną wolność” w zakresie handlu, co sprawiało, że pojawiały się na niej oferty zakupu narkotyków, fałszywych dokumentów tożsamości, a nawet zlecenia zabójstw. W sądzie zeznawały rodziny osób, które przedawkowały narkotyki kupione na Sild Road, a sędzia Katherina Forrest oceniła działalność twórcy serwisu jako „nadzwyczaj destrukcyjną”.

Resztę życia miał spędzić w więzieniu

Mężczyzna został skazany na dwa dożywocia oraz 40 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego. Jego obrońcy podkreślali, że Ulbricht nigdy sam nie posiadał i nie sprzedawał narkotyków. Jedynie prowadził stronę internetową, która umożliwiała ich sprzedaż. Argumentowali również, że ich klient nie dopuścił się żadnej przemocy, a przenosząc handel narkotyków do internetu, zmniejszył przemoc fizyczną w tym zakresie. Tłumaczenie obrońców nie przekonało jednak wymiaru sprawiedliwości do złagodzenia kary.

W obronie twórcy Sild Road stawali także członkowie społeczności kryptowalutowej, zapewniając, że wyrok nie jest adekwatny do jego czynów. Ich zdaniem mężczyzna stał się ofiarą polityki rządu, który chciał w ten sposób zastraszyć potencjalnych inwestorów w przestrzeni cyfrowej. Powstała nawet akcja społeczna pod nazwą „Free Ross”, która miała doprowadzić do uwolnienia Ulbrichta. Jej inicjatorzy składali do sądu bezskuteczne apelacje, a następnie wystosowali petycje o jego ułaskawienie. Choć podczas procesu prokurator stwierdził, że z powodu przedawkowania narkotyków powiązanych z platformą skazanego, zmarło co najmniej sześć osób, jego zwolennicy argumentowali, że mężczyzna pozwalał jedynie na „przestępstwa bez ofiar”.

Kolejne zarzuty

Później Ulbricht miał kolejne problemy. Zarzucano mu również zlecenie zabójstw sześciu osób, które miały stanowić zagrożenie dla niego oraz jego strony internetowej. Ostatecznie zarzuty okazały się fałszywe, a jedna ze spraw została zainscenizowana przez tajnych agentów DEA. Jak ustalono, pozostałe przypadki miały być oszustwem. Mimo to twórca Sild Road został oskarżony o zlecenie jednego płatnego zabójstwa. Podczas procesu przedstawiono dowody świadczące o tym, że miał on aranżować zbrodnię i z własnego laptopa miał zlecić płatność na konto potencjalnego mordercy. Jednak prokuratura w Maryland umorzyła postępowanie, gdy w Nowym Jorku Ulbricht usłyszał wyrok podwójnego dożywocia i 40 lat więzienia.

Podczas swojej pierwszej kadencji Donald Trump rozważał ułaskawienie twórcy platformy w dark webie. Jednak w 2020 roku jego administracja zrezygnowała z tego pomysłu po tym, jak wobec mężczyzny wystosowano zarzuty o zlecanie zabójstw.

Po ponad 11 latach wyjdzie na wolność

Po umorzeniu sprawy dotyczącej zabójstwa Donald Trump znów wykazywał chęć uwolnienia Ulbrichta, o czym mówił podczas ostatniej kampanii wyborczej. Podczas Krajowej Konwencji Libertariańskiej w Waszyngtonie polityk obiecał, że skróci wyrok „w pierwszym dniu” po ponownym wyborze. W poniedziałek 47. rezydent USA przekazał za pośrednictwem platformy X, że „Ross zostanie uwolniony”. We wtorek wieczorem Trump poinformował w sieci, że osobiście zadzwonił do matki mężczyzny, aby przekazać, że jej syn wyjdzie na wolność.

- Właśnie zadzwoniłem do matki Rossa Williama Ulbrichta, aby poinformować ją, że na jej cześć i na cześć Ruchu Libertariańskiego, który tak mocno mnie wspierał, z przyjemnością podpisałem pełne i bezwarunkowe ułaskawienie jej syna, Rossa – napisał prezydent.

- Zwyrodnialcy, którzy pracowali nad jego skazaniem, to niektórzy z tych samych szaleńców, którzy byli zaangażowani we współczesne uzbrojenie rządu przeciwko mnie. Dostał dwa dożywocia, plus 40 lat. Niedorzeczne! – ocenił.

Zwolennicy twórcy Sild Road nie kryli wdzięczności wobec Donalda Trumpa. Podkreślili, że nowy prezydent jest „człowiekiem słowa i właśnie uratował życie Rossa”.

- Słowa nie mogą wyrazić, jak bardzo jesteśmy wdzięczni – napisali w internecie inicjatorzy akcji „Free Ross”.

źr. wPolsce24 za Business Insider

 

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.