Samolot pasażerski wypadł z pasa, uderzył w betonową ścianę. Przeżyły tylko dwie osoby
Tragiczny wypadek miał miejsce w niedzielę rano na lotnisku międzynarodowym Muan. Należący do linii lotniczej Jeju Air samolot przyleciał z Bangkoku. Jak donosi agencja AP, pierwsza próba wylądowania została przerwana przez załogę i samolot odszedł na drugi krąg. Za drugim razem wylądował ze złożonym podwoziem, nie zdążył się zatrzymać na pasie startowym i uderzył w betonową barierę.
Tylko dwie osoby przeżyły
Siła uderzenia była ogromna. Samolot rozpadł się na kawałki i stanął w płomieniach. Jedynie część ogonowa pozostała w mniej więcej jednym kawałku. Ratownikom udało się wyciągnąć z niej dwóch członków załogi, którzy cudem przeżyli tę katastrofę. Podejrzewają, że 179 pozostałych osób na pokładzie straciło życie. Jeżeli się to potwierdzi – obecnie nadal trwają poszukiwania zwłok kilkudziesięciu pasażerów – to będzie to największa katastrofa lotnicza w historii Korei Południowej.
Na razie nie wiadomo, co było powodem katastrofy. Jeden ze świadków, który znajdował się wtedy na lotnisku, powiedział mediom, że przed katastrofą zobaczył iskry na prawym skrzydle samolotu. Inny twierdzi, że kiedy samolot odszedł na drugi krąg, usłyszał dwa razy dźwięk metalu trącego o metal. Władze podejrzewają, że powodem było połączenie kolizji z ptakiem ze złymi warunkami pogodowymi.
Jeju Air to jedna z największych tanich linii lotniczych w Korei Południowej. Był to pierwszy poważny wypadek w jej historii. W 2007 roku, dwa lata od jej założenia, Bombardier Q400 wypadł z pasa z powodu silnego wiatru, ale nikt wtedy nie zginął. Przedstawiciel firmy powiedział agencji Yonhap, że samolot, który się rozbił, miał 15 lat. Dotychczas nie było z nim żadnych problemów technicznych.
źr. wPolsce24 za Guardian