Prawda o polityce migracyjnej Trumpa. Czy Polacy mają się czego obawiać?
Donald Trump już podczas przemówienia inaugurującego jego kadencję zapowiedział zmianę polityki migracyjnej. W dniu zaprzysiężenia podpisał 26 dyrektyw wykonawczych, a jedna z nich wprowadzała stan nadzwyczajny na granicy USA z Meksykiem. Konsekwencją jego decyzji było całkowite wstrzymanie prawa do ubiegania się o azyl, a także odsyłanie migrantów przekraczających granicę poza przejściami granicznymi.
Sławomir Budzik, redaktor naczelny polonijnego radia w Chicago, DEON 24 powiedział w rozmowie z PAP, że prezydent USA zrobił to, co obiecał w kampanii wyborczej.
- Podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy USA z Meksykiem, aby osoby, które przekraczały granicę, w szczególności te mające na koncie wyroki, zostały po prostu deportowane z kraju – podkreślił.
Decyzja Trumpa spotkała się z reakcją premiera Donalda Tuska. Szef rządu oświadczył we wtorek, że zlecił ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu przygotowanie placówek konsularnych do udzielania pomocy Polakom, którzy mogą zostać objęci akcją deportacyjną. Zaznaczył przy tym, że nie uzyskał informacji od strony amerykańskiej, w jakim stopniu takie procedury będą dotyczyły obywateli Polski.
Amerykańska rzeczywistość
Budzik uważa, że „„jeżeli ktokolwiek twierdzi, że deportacje mają cokolwiek wspólnego z Polakami, po prostu jest jeszcze chyba w kampanii wyborczej albo kompletnie nie rozumie rzeczywistości amerykańskiej".
- W Stanach Zjednoczonych deportacje dotyczą ludzi, którzy przekroczyli południową granicę, co więcej, mają przestępstwa na swoim koncie – wyjaśnił.
Redaktor naczelny polonijnego radia DEON 24 podkreślił, że może dojść do takiej sytuacji, że Polak o nieuregulowanym statusie „spowoduje wypadek po pijaku i zostanie deportowany”. Dodał, że nie jest to nic nowego, a „takie sytuacje się zdarzały i będą zdarzać”.
- Polacy, którzy popełnili przestępstwa na terenie Stanów Zjednoczonych, najbardziej byli ścigani przez administrację Baracka Obamy – przypomniał.
Niepotrzebna burza
Zdaniem Budzika sprawa deportacji zapowiedzianych przez amerykańskiego prezydenta została wyolbrzymiona przez media. Dodał, że może to „zmusić Polaków, którzy jeszcze nie dopełnili wszystkich formalności związanych z uzyskaniem obywatelstwa, aby to w najbliższym czasie zrobili".
W ciągu minionej dekady to za rządów prezydenta Joe Bidena w ciągu roku deportowano najwięcej osób - 271,5 tys., a administracja Obamy przeprowadziła największą akcję wydalania imigrantów, którzy złamali prawo - w 2012 roku deportowano aż 400 tys. osób.
Jak podaje dziennik „The Washington Post", w USA żyje ok. 11 mln osób, które nie mają prawnie uregulowanego pobytu. W 2017 roku, podczas swej pierwszej prezydentury Trump obiecywał, że deportuje między 2-3,5 mln osób, jednak w czasie czterech lat jego urzędowania wydalono 1,5 mln osób.
źr. wPolsce24 za PAP