Kamala Harris nadal wydzwania z prośbą o datki na... przegraną kampanię wyborczą
Sztabowi Harris udało się zebrać ponad miliard dolarów na potrzeby wyborcze, jednak poniesione wydatki były znacznie wyższe. Niedoszła prezydent USA już po przegranych wyborach wciąż zbiera fundusze za pośrednictwem e-maili oraz bezpośrednich rozmów telefonicznych. AP podaje, że w działaniach tych skupiono się na dwóch grupach: indywidualnych darczyńcach, których wpłaty wynoszą mniej niż kilkaset dolarów, oraz większych podmiotach, do których kierowane są indywidualne prośby samej Harris.
Eksperci wskazują, że kampania Harris zmaga się z problemami finansowymi ze względu na nadmierne wydatki poniesione w trakcie wyborów. Adrian Hemond, strateg Partii Demokratycznej, przyznał: „Podczas kampanii Harris wydano więcej środków, niż udało się zebrać. Obecnie skupiamy się na zmniejszeniu deficytu budżetowego”.
Harris, pod względem zgromadzonych funduszy, wyprzedziła prezydenta-elekta Donalda Trumpa, głównie dzięki środkom odziedziczonym po prezydencie Joe Bidenie, który wycofał swoją kandydaturę. Kluczową rolę odegrały także wpłaty od sympatyków Partii Demokratycznej, które płynęły w związku z nadziejami na wybór pierwszej czarnoskórej kobiety-prezydenta.
Jeszcze w połowie października, na krótko przed wyborami, sztab Harris informował o posiadaniu 119 milionów dolarów w gotówce. Jednak w rozmowie z AP anonimowy przedstawiciel ekipy odpowiedzialny za finanse kampanii przyznał, że po wyborach sztab wciąż otrzymuje faktury od dostawców za różne wydarzenia i usługi. W związku z tym podjęto decyzję o opóźnieniu części wynagrodzeń, które miały zostać wypłacone przed końcem roku.
W trakcie kampanii Harris zorganizowano wiele wydarzeń na dużą skalę z udziałem celebrytów, co również znacząco wpłynęło na koszty.
Przypomnijmy, że wcześniej „Financial Times” wyliczył, że kampania prezydencka w 2024 roku „zapisze się jako najdroższe wybory powszechne w historii USA”. W wyścigu do Białego Domu kandydaci mieli wydać łącznie 3,5 mld dolarów.
Harris zdołała zgromadzić większe środki dzięki zaangażowaniu wpływowych darczyńców i wykorzystaniu tzw. super PAC-ów. Z kolei Trump opierał się bardziej na zewnętrznym wsparciu organizacji związanych z Partią Republikańską, co częściowo zrównoważyło różnice w budżetach.
źr. wPolsce24 za Chonsun Ilbo