Najdziwniejsze przepisy drogowe na świecie. Rzeczy, za które możesz dostać mandat za granicą

Lokalne przepisy, które mogą zaskoczyć polskiego kierowcę
Planując podróż zagraniczną, większość z nas skupia się na trasie, kosztach paliwa i rezerwacji noclegów. Tymczasem diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w lokalnych kodeksach drogowych, które potrafią drastycznie różnić się od polskich standardów.
Przykładowo, w słonecznej Italii czy Hiszpanii, jazda w klapkach, sandałach bez paska na pięcie lub boso jest surowo zabroniona i traktowana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa. Policja argumentuje to ograniczoną kontrolą nad pedałami pojazdu, co w razie nagłego hamowania może doprowadzić do kolizji.
Warto również zwrócić uwagę na wymogi dotyczące wyposażenia dodatkowego:
- W Estonii każdy kierowca ma obowiązek posiadania dwóch klinów pod koła, które zabezpieczają auto podczas parkowania na wzniesieniach.
- Z kolei we Francji przez lata obowiązywał przepis nakazujący posiadanie własnego alkomatu w schowku. Choć obecnie brak urządzenia nie skutkuje już mandatem, zalecenie to wciąż widnieje w poradnikach dla podróżnych.
- Niezwykle zaskakująca zasada obowiązuje również w Szwajcarii, gdzie prawo bardzo rygorystycznie podchodzi do kwestii ciszy nocnej i ochrony środowiska. W tym alpejskim kraju zabronione jest m.in. trzaskanie drzwiami samochodu czy maską silnika w godzinach nocnych, jeśli mogłoby to zakłócić spokój mieszkańców.
Takie detale pokazują, że odpowiedzialne planowanie wyprawy to nie tylko pakowanie bagaży, ale przede wszystkim rzetelny research. Co jeszcze możesz zrobić przed zagraniczną podróżą? Na pewno sprawdzić ważność potrzebnych dokumentów, w tym obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu. Jeśli termin ważności OC mija, kiedy będziesz za granicą, formalności związanych z przedłużeniem dopełnij wcześniej. Wysokość nowej składki możesz sprawdzić tutaj – skorzystaj z bezpłatnego kalkulatora HDI: https://hdi.pl/kalkulator/oc-ac/dane-pojazdu.
Czystość i estetyka pojazdu w świetle prawa
Dla wielu z nas mycie samochodu to kwestia estetyki jednak w niektórych regionach świata czystość auta jest egzekwowana przez prawo. W wielu krajach, w tym też w Polsce, poruszanie się skrajnie brudnym pojazdem, na którym warstwa błota uniemożliwia odczytanie tablic rejestracyjnych, może skutkować mandatem. Dbając o czystość karoserii i szyb, nie tylko unikamy kar, ale przede wszystkim poprawiamy widoczność.
Ciekawym przypadkiem są Niemcy, gdzie płynność ruchu na autostradach traktuje się z niemal nabożną czcią. Zatrzymanie się na pasie awaryjnym z powodu braku paliwa jest tam uznawane za błąd kierowcy i podlega karze. Prawo zakłada, że osoba prowadząca pojazd powinna przewidzieć jego zużycie i zaplanować tankowanie tak, by nie stwarzać zatorów. Odpowiedzialny kierowca to taki, który kontroluje stan techniczny swojego pojazdu przed każdą dłuższą trasą. Przejawem zapobiegliwości jest również korzystanie z dodatkowych ubezpieczeń – na przykład Assistance lub Autocasco. Dowiedz się więcej na temat swoich możliwości, sprawdź: https://hdi.pl/.
Absurdy drogowe na innych kontynentach
Poza Europą przepisy drogowe stają się jeszcze bardziej specyficzne – często wynikają z lokalnej kultury:
- W Tajlandii prowadzenie samochodu bez koszulki jest uznawane za nieobyczajne zachowanie i może skończyć się mandatem, niezależnie od panującego upału.
- W stolicy Filipin, Manili, stosuje się unikalny system ograniczania ruchu oparty na numerach rejestracyjnych. W zależności od ostatniej cyfry kierowcy mają zakaz wjazdu do ścisłego centrum w konkretne dni tygodnia.
- Podróżując po Azji Południowej, np. po Indiach, szybko zauważymy, że przepisy pisane często ustępują miejsca niepisanym zasadom hierarchii na drodze. Kluczową rolę odgrywa tam sygnał dźwiękowy, który w przeciwieństwie do Europy nie jest wyrazem agresji, lecz niezbędnym komunikatem informującym o zamiarze wyprzedzania.
Nie można zapomnieć też o Stanach Zjednoczonych, gdzie niemal każdy stan posiada własne, czasem archaiczne, przepisy drogowe. W Alabamie surowo zabronione jest prowadzenie pojazdu z zawiązanymi oczami, co wydaje się oczywiste, ale musiało zostać zapisane, by ukrócić niebezpieczne wybryki lokalnych kierowców. Z kolei w Newadzie obowiązuje zakaz poruszania po autostradach na wielbłądzie. Kalifornia natomiast posiada przepis zakazujący wyskakiwania z pojazdu poruszającego się z prędkością przekraczającą 100 km/h, chyba że sytuacja zagraża życiu.
Jak przygotować się do jazdy w nieznanym terenie?
Podróżowanie po obcych krajach wymaga znacznie większej koncentracji niż codzienne dojazdy do pracy znanymi ulicami. Aby ograniczyć ryzyko nieprzewidzianych zdarzeń, warto wdrożyć kilka nawyków, które zwiększą nasz komfort psychiczny. Przede wszystkim należy sprawdzić aktualne limity prędkości. Dobrym zwyczajem jest również weryfikacja zasad pierwszeństwa na rondach, które w niektórych państwach bywają odwrotne do tych, do których przywykliśmy w Polsce. Świadomość tych różnic pozwala uniknąć gwałtownych manewrów, które są najczęstszą przyczyną stłuczek.
Pamiętajmy, że w razie jakiejkolwiek awarii lub incydentu za granicą, bariera językowa i nieznajomość procedur mogą stać się ogromnym obciążeniem. Dlatego tak ważne jest posiadanie wsparcia, na które można liczyć w trudnych momentach. Solidne przygotowanie merytoryczne i techniczne to najlepszy sposób, by wakacyjna przygoda pozostała miłym wspomnieniem, a nie lekcją pokory wobec zagranicznych przepisów.
źr. artykuł sponsorowany








