Świat

Muzeum chce odzyskać skradziony obraz. Jego właścicielka nie chce go oddać

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-03-10 162447.webp
Solario to mało znany malarz, ale muzeum i tak chce odzyskać jego obraz (fot. Antonio Solario - Web Gallery of Art\Wikipedia)
Udało się namierzyć obraz, który przed laty skradziono z włoskiego muzeum. Jest jednak pewien problem – jego obecna właścicielka nie chce się z nim rozstać.

Antonio Solario to włoski malarz z XVI wieku. Dziś niestety jest już niemal całkowicie zapomniany, a o jego karierze wiadomo tak niewiele, że niegdyś nawet wątpiono w to, czy w ogóle istniał. Jeden z jego obrazów, przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem, został kupiony w 1872 roku przez muzeum we włoskim mieście Belluno. Znajdował się tam do 1973 roku, kiedy został z niego skradziony wraz z innymi dziełami sztuki. Niektóre z nich udało się potem namierzyć w Austrii, ale obraz Solario zaginął. 

Wypłynął na aukcji 

Obecnie znajduje się w kolekcji mieszkającej w brytyjskim Norfolk Barbary de Dozsa. Wyszło to na jaw w 2017 roku, kiedy wystawiła go na sprzedaż w regionalnym domu aukcyjnym, gdzie został zauważony przez osobę związaną z tym muzeum. Kupił go w 1973 roku jej nieżyjący już były mąż, Baron de Dozsa. Do rozwodu trzymali go w swojej XVI-wiecznej zabytkowej posiadłości w Fakenham, która należała niegdyś do Henryka VIII.

Obraz znajduje się na liście najbardziej poszukiwanych dzieł sztuki wielu agencji policyjnych, w tym Interpolu i włoskich Karabinierów. Gdy wypłynął na aukcji, został zatrzymany przez brytyjską policję. Władze Włoch z powodu pandemii nie przekazały jednak dokumentów, o które prosiła brytyjska policja, więc w 2020 oddano go obecnej właścicielce. Ta, jak informuje brytyjski Guardian, odmawia teraz oddania go prawowitym właścicielom.

Chciał jej zwrócić koszty

Próbuje ją do tego przekonać włoski prawnik Christopher Marinello, który specjalizuje się w sprawach dotyczących dzieł sztuki. Jest on założycielem organizacji Art Recovery International, która zajmuje się poszukiwaniem skradzionych dzieł sztuki. Wcześniej udało mu się odnaleźć m.in. obraz Matisse'a, który zniknął na ćwierć wieku po tym, gdy skradziono go z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Sztokholmie. Tę sprawę prowadzi w czynie społecznym, bo jego rodzina pochodzi z Belluno i uważa, że obraz powinien tam powrócić.

Marinello uważa, że powinna go oddać, bo to właściwe zachowanie w tym wypadku. Ujawnił jednak, że początkowo powiedziała mu, że skoro policja oddała jej ten obraz, to znaczy, że jest on jej legalną własnością. Prawnik skontaktował się z policją, a ta poinformowała ją w oficjalnym liście, że oddała go, bo nie ma podejrzenia, że popełniła przestępstwo. Dodali, że jego własność to jurysdykcja sądów cywilnych, a jego zwrot w żadnym wypadku nie oznacza, że uznano ją za prawowitą właścicielkę.

Później argumentowała, że oprócz kosztów przechowywania i ubezpieczenia tego obrazu, musiała też zapłacić 6 tys. funtów na koszty prawne całej sprawy. Marinello zrozumiał, że odda go, jeśli zwróci jej te pieniądze. Po uzyskaniu zgody włoskiej policji, znalazł firmę ubezpieczeniową, która zgodziła się na pokrycie tych kosztów – ale kobieta miała ostatecznie zmienić zdanie. Teraz ma powoływać się na Ustawę o Przedawnieniach z 1980 roku. Według niej osoba, która kupiła skradziony towar, może być uznana za jego właściciela, jeśli nie miała związków z samą kradzieżą, a od zakupu minęło co najmniej sześć lat. 

I tak go nie sprzeda 

Marinello nie ukrywa, że nie do końca rozumie jej postępowanie. Zauważył, że jej mąż raczej nie zapłacił za niego więcej niż kilkaset funtów, a dziś nie jest wart więcej niż 60-80 tysięcy. Stwierdził, że kobieta odmawia współpracy, jeśli nie dostanie za niego pełnej kwoty, ale z jej perspektywy ten obraz jest bezwartościowy, gdyż znajduje się na listach skradzionych dzieł sztuki. Z tego powodu żaden poważny dom aukcyjny nie wystawi go na licytacji, a jeśli obraz trafi do Włoch, to zostanie zarekwirowany. Dodał też, że trudno tu mówić o wartości sentymentalnej, gdyż z rozmów z nią zrozumiał, że obraz jej się nie podoba i nawet nie powiesiła go na ścianie.

źr. wPolsce24 za Guardian

Świat

Wiadomości: Już jutro pogrzeb Papieża Franciszka. Nasza relacja z Rzymu w przededniu uroczystości

opublikowano:
1916590_6.webp
(fot. za wPolsce24)
Około 250 tysięcy osób oddało hołd papieżowi Franciszkowi przy jego trumnie wystawionej w bazylice Świętego Piotra - poinformowano już po zamknięciu bazyliki. Specjalną relację z Watykanu przygotowała reporterka wPolsce24 Anna Pawelec.
Świat

Pasterz, który chciał pachnieć jak jego owce. Zobacz wyjątkową relację z pogrzebu papieża Franciszka

opublikowano:
pogrzeb papieża wiadomości.webp
Pogrzeb papieża Franciszka (Fot. screen wPolsce24)
Był pierwszym jezuitą wybranym na papieża i pierwszym przedstawicielem Ameryki Południowej na tronie Piotrowym. Ale przede wszystkim: był papieżem, który chciał być blisko tych, którym służył.
Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.