W Rosji są wściekli na watażkę z Groznego, bo przerobił państwowe godło. Z sierpem i młotem nie byłoby problemu

Na nagraniu z wydarzenia, opublikowanym przez Kadyrowa w serwisie Telegram, widoczna jest wersja herbu, z którego usunięto charakterystyczne prawosławne krzyże. To wzbudziło silne reakcje zwłaszcza wśród prorządowych blogerów i wojskowych komentatorów, którzy uznali to za atak na fundamenty tożsamości rosyjskiej, ściśle związanej z prawosławiem.
Krytyka i ostrzeżenia przed islamizacją
Jurij Kotenok, znany bloger wojskowy, stwierdził, że „wszyscy już przyzwyczaili się do znikania krzyży” z książek czy plakatów, ale nigdy wcześniej nie usuwano ich z oficjalnych symboli państwowych. Podobną opinię wyraził Kiriłł Fedorow, pytając publicznie, kto odpowie za „zniekształcenie państwowego symbolu”.
Jeszcze ostrzejszy ton przyjął kanał RIA Katjusza, wspierający Kreml, zarzucając Kadyrowowi, że „posunął się za daleko”. Sytuacja ta na nowo rozbudziła dyskusję o możliwej islamizacji Rosji.
Tło polityczne i religijne napięcia
Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow miał ostatnio poprosić o zwolnienie z funkcji prezydenta republiki z powodu ciężkiej choroby. Według niektórych źródeł, jego następcą ma zostać 17-letni Adam — chłopak już wcześniej uhonorowany licznymi tytułami, w tym "Bohatera Czeczenii".
Obawy związane z islamizacją Rosji nie są nowe. Deputowany Michaił Matwiejew (Partia Komunistyczna) ostrzegał wcześniej przed „ustępstwami wobec czynnika muzułmańskiego” — jak usuwanie krzyży, rezygnacja z choinek czy napływ migrantów, których określił jako „żyjących w średniowieczu” wyznawców radykalnego islamu. Te słowa spotkały się z ostrą reakcją Kadyrowa, który nazwał Matwiejewa tchórzem, choć ten później przeprosił, tłumacząc, że chodziło mu o terrorystów, których sam Kadyrow nazywa „szajtanami”.
Religia i wojna: napięcia na froncie
Choć rosyjska propaganda próbuje przedstawiać wojnę na Ukrainie jako wspólną „świętą wojnę” muzułmanów i chrześcijan przeciw „bezbożnemu Zachodowi”, w rzeczywistości na froncie dochodzi do napięć. Już w pierwszym roku inwazji miało dojść do masakry w bazie wojskowej w Biełgorodzie, gdzie muzułmańscy żołnierze otworzyli ogień po obrażeniu Allaha przez rosyjskiego oficera.
A może tak chętnie wzbudzający resentymenty sowieckie Putin, którego trudno jednak nazwać chrześcijaninem, wróci do godła z sierpem i młotem? Wtedy sprawa krzyża rozwiąże się sama...
żr. wPolsce24 za lidovky.cz