Świat

Narzekali na szkołę córki na grupie dla rodziców. Zatrzymała ich policja

opublikowano:
blue-light-4694846_1280 (2).webp
Ich zdaniem reakcja policji była mocno przesadzona (fot. ilustracyjna Pixabay)
Rodzice narzekali na szkołę, do której chodziła ich córka, na grupie dla rodziców na Whatsappie. Zostali za to zatrzymani przez policję.

Zdarzenie miało miejsce 29 stycznia, ale dopiero teraz dowiedziały się o nim media. Mieszkająca w Hertfordshire para, Maxie Allen i Rosalind Levine, wychowuje wspólnie 9-letnią córkę. Dziewczynka była uczennicą szkoły podstawowej Cowley Hill. 

Nie spodobał im się wybór dyrektora 

Konflikt pary ze szkołą ich córki rozpoczął się w maju 2024 roku. Jego powodem była procedura wyboru nowego dyrektora tej szkoły. Allen miał swoje wątpliwości co do tej procedury i wysłał w tej sprawie kilka maili do szkoły, ale pozostały bez odpowiedzi. Zaczęli narzekać na sytuację i władze szkoły na zamkniętej grupie dla rodziców jej uczniów, którą stworzono w komunikatorze Whatsapp. Te wiadomości w jakiś sposób trafiły do władz szkoły. Para nie wie, jak to się stało, ale podejrzewają, że przekazał je któryś z rodziców, którzy z niej korzystali.

W reakcji władze szkoły napisały do rodziców o zaogniających i znieważających komentarzach w mediach społecznościowych, ostrzegając, że podejmą działania przeciwko wszystkim, którzy powodują dysharmonię. Kiedy skomentowali te ostrzeżenia na grupie, szkoła zabroniła im wstępu i udziału w wywiadówkach. Nie pozwolono im także na spotkania z nauczycielami w sprawie potrzeb medycznych ich córki, która cierpi na epilepsję. W grudniu powiedziano im, że powinni przepisać ją do innej szkoły, co zrobili miesiąc później.

Sześciu policjantów przed domem 

Tydzień po tym, gdy ich córka opuściła tę szkołę, do ich drzwi zapukała szóstka policjantów. Levine powiedziała, że gdy ich zobaczyła, pomyślała, że ich córka zginęła i ulżyło jej, gdy zrozumiała, że przyszli ją aresztować. Allen pracował wtedy zdalnie na Zoomie i dowiedział się o aresztowaniu gdy kamera w jego laptopie pokazała stojących za nim policjantów.

Policjanci poinformowali parę, że jest aresztowana z powodu podejrzania nękania, złośliwej komunikacji i powodowania niedogodności na terenie szkoły. Aresztowali ich na oczach ich trzyletniej córki i zabrali na komisariat, gdzie spędzili aż 11 godzin. W tym samym czasie policja przeszukała ich dom.

Szkoła chciała ich zastraszyć?

Policja z Hertfordshire potwierdziła, że taki incydent miał miejsce. Dodali, że ich aresztowanie było konieczne, bo to rutynowe zachowanie w takich sprawach. Po przeprowadzeniu czynności rodziców zwolniono i nie postawiono im zarzutów z powodu braku wystarczających dowodów na to, że popełnili przestępstwo. 
Rzecznik szkoły poinformował, że skontaktowali się z policją, bowiem duża ilość korespondencji i publicznych komentarzy w mediach społecznościowych denerwowały rodziców, pracowników i zarządców szkoły. Dodali, że nie przeszkadza im, że rodzice mają pytania, ale powinni je zadawać w subtelny sposób.

Allen twierdzi, że w ich zachowaniu nie było niczego niewłaściwego, a Levine nie potrafi zrozumieć dlaczego ten incydent miał miejsce. Podejrzewają, że szkoła chciała ich zastraszyć, ale nie wiedzą dlaczego policja zgodziła się im w tym pomóc. Ich zdaniem jeśli otrzymali skargę od szkoły, to mogli z nimi po prostu porozmawiać.

Nie podoba im się też forma, w jakiej zostali zatrzymani – zwłaszcza to, że do ich domu wysłano aż sześciu policjantów. Czy mają zamiaru dokonać nalotu na organizację terrorystyczną, na melinę narkotykową? Nie, to tylko dwójka rodziców, która dyskutuje ze szkołą. Chciałbym wiedzieć jak policja podjęła decyzję, że to właściwa i niezbędna operacja – skomentował Allen. Policja poinformowała, że dostała skargę w tej sprawie, ale wewnętrzne śledztwo wykazało, że policjanci zachowali się właściwie.

źr. wPolsce24 za Sky News, Guardian

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.