Czeka nas wojna na Bliskim Wschodzie? USA ewakuuje ambasady

Departament Stanu USA ujawnił, że nakazał ewakuację całego personelu, który nie jest absolutnie niezbędny, z ambasady w Bagdadzie. Powiedzieli, że zrobili to po przyjrzeniu się rozwojowi sytuacji w regionie i z powodu zobowiązania do dbania o bezpieczeństwo Amerykanów w kraju i za granicą.
Ta ambasada już wcześniej pracowała w ograniczonym stopniu, więc ten nakaz nie dotknie zbyt wielu pracowników.
Mogą wyjechać dobrowolnie
Równocześnie jednak Departament Stanu zdecydował się na dobrowolną ewakuację "zbędnego personelu" i jego rodzin z ambasad w Bahrajnie i Kuwejcie. Nie dostali polecenia ich opuszczenia, ale jeśli się na to zdecydują, to USA pomoże im w opuszczeniu kraju.
W tym samym czasie sekretarz obrony Pete Hegseth zgodził się na dobrowolną ewakuację osób zależnych – jak w USA nazywa się rodziny żołnierzy – z Bliskiego Wschodu. Amerykańskie Dowództwo Centralne poinformowało, że monitoruje sytuację w regionie. Donald Trump w waszyngtońskim Centrum Kennedy'ego powiedział, że są przenoszeni z Bliskiego Wschodu bo to może być niebezpieczne miejsce.
Nieco wcześniej nadzorowane przez brytyjską marynarkę wojenną Centrum Operacji Handlu Morskiego wydało ostrzeżenie dla wszystkich statków w regionie. Napisało w nim, że wie o rosnących napięciach, które mogą doprowadzić do eskalacji aktywności zbrojnej mającej bezpośredni wpływ na marynarzy.
Doradziło im, by zachowali ostrożność żeglując po Zatoce Perskiej, Zatoce Omańskiej i Cieśninie Ormuz.
Martwią się o negocjacje z Iranem
Rosnące napięcia w regionie mają związek z rozmowami USA-Iran w sprawie irańskiego programu atomowego, który gwałtownie przyspieszył po tym, gdy podczas swojej pierwszej kadencji Trump zerwał porozumienie z reżymem w Teheranie, w ramach którego Iran miał znacznie ograniczyć swój program nuklearny w zamian za stopniowe wycofywanie się z nałożonych na ten kraj sankcji.
Prezydent Trump twierdził, że Iran nie dotrzymuje wynegocjowanego porozumienia i utrudnia pracę inspektorom.
Przedstawiciele obu stron spotkali się już pięciokrotnie, ale rozmowy nie przyniosły na razie większych rezultatów. Władze Omanu ujawniły w czwartek, że szósta runda rozmów będzie miała miejsce w niedzielę w Muskacie.
Dla prezydenta Trumpa osiągnięcie w tej sprawie porozumienia jest jednym z najważniejszych priorytetów. Równocześnie jednak prezydent USA podkreślał, że Iran nie może zdobyć broni atomowej. Sugerował, że jeśli rozmowy zawiodą, to USA i Izrael dokonają nalotów na irańskie placówki atomowe. Iran twierdzi, że jego program atomowy ma czysto cywilne cele, ale jeśli zostaną zaatakowani, to odpowiedzą na ten atak.
źr. wPolsce24 za AP