Ronaldo chce zarządzać brazylijskim futbolem. Będzie tak skuteczny jak w ataku?
Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej (CBF) od lat nie może wyjść z kryzysu organizacyjnego. Obecny prezydent Ednaldo Rodrigues jest już siódmym włodarzem od 2012 roku. Choć Rodrigues zapewne będzie ubiegał się o reelekcję, to jego pozycja może być zagrożona. Aktualnie przeciwko niemu toczy się postępowanie sądowe.
Na ratunek Ronaldo
Alternatywą dla brazylijskiej piłki ma być jej legenda Ronaldo Luis Nazario de Lima. W rozmowie z „Globesporte” dwukrotny zdobywca Złotej Piłki potwierdził, że wystartuje w wyborach na prezydenta CBF. Wybory odbędą się na początku 2026 roku, więc do tego czasu Ronaldo planuje jeździć po kraju i przedstawiając swoją wizję przekonywać do siebie środowisko piłkarskie. Aby oficjalnie zgłosić swoją kandydaturę potrzeba poparcia czterech federacji stanowych i czterech klubów.
- Moją największą motywacją jest chęć przywrócenia brazylijskiego futbolu na szczyt. Nasza sytuacja nie jest najlepsza zarówno na boisku, jak i poza nim – uważa Ronaldo.
- Mam setki powodów, by kandydować, jednak najważniejszym jest chęć, by brazylijski futbol znów był szanowany na świecie. Jestem alternatywą, która może doprowadzić do poważnych zmian w Brazylii w momencie, gdy nasz futbol znajduje się w głębokim kryzysie – przyznaje były piłkarz.
48-latek od dłuższego czasu aktywnie działa w środowisku piłkarskim. W przeszłości był większościowym udziałowcem Realu Valladolid oraz brazylijskiego klubu Cruzeiro Belo Horizonte, którego udziały już zbył. Obecnie prowadzi negocjacje w sprawie sprzedaży akcji hiszpańskiego zespołu. Ronaldo współpracuje również z Andresem Sanchezem, prezesem Corinthians – klubu z Sao Paulo, w którym piłkarz kończył karierę. To jedna z najbardziej wpływowych postaci w brazylijskim futbolu, która może być kluczowym sojusznikiem w kwestii kandydatury legendarnego piłkarza.
Powtórzy sukces w nowej roli?
Jeśli Ronaldo zostanie prezydentem, brazylijskiej federacji będzie miał okazję ponownie poprowadzić reprezentację kraju po medal mistrzostw świata. Tym razem jednak przypadnie mu rola działacza. Ostatni tytuł mistrzostw świata Brazylijczycy wywalczyli w 2002 roku na mundialu w Korei Południowej i Japonii. To właśnie legendarny Ronaldo zanotował dublet w finałowym meczu z Niemcami, zapewniając swojej drużynie – jak się później okazało – ostatni medal MŚ.
Mundial w 2002 z pewnością był jednym z najważniejszych momentów w karierze brazylijskiego napastnika. Oprócz decydujących goli w finale napastnikowi przypadł także tytuł króla strzelców turnieju, w którym zdobył łącznie 8 bramek.
Podbój europejskich stadionów
W swojej karierze przeplatanej licznymi kontuzjami 48-latek zdążył podpić pięć europejskich klubów. Pierwszych z nich był holenderski PSV Eindhoven, a wpływ na początki Ronaldo miała inna z brazylijskich gwiazd – Romario. To właśnie on podczas mundialu w 1994 roku, w którym Canarinhos z Ronaldo w składzie (wówczas był zawodnikiem rezerwowy) sięgnęli po złoto, poradził młodszemu koledze, aby jak najszybciej zamienił Amerykę Południową na Europę. Ostrzegł, by nie wybierał od razu najmocniejszych klubów na kontynencie. Ronaldo zdecydował się na PSV Eindhoven – zespół, który Romario również miał w swoim CV. Wybór okazał się doskonały, bo Brazylijczyk podczas swojej przygody z holenderskim klubem rozegrał w nim 57 spotkań, zdobywając 54 bramki.
Później Ronaldo przeniósł się do FC Barcelony, ale jego przygoda w Katalonii trwała zaledwie jeden sezon. Jednak 49 spotkań wystarczyło, aby pokazać swoją jakość. Brazylijczyk strzelił w nich 47 bramek, ale oprócz tego napastnik zapewniał drużynie najwyższą jakość i zagrania, które zapadły kibicom w pamięci. Jedną z najpiękniejszych akcji w wykonaniu Ronaldo Nazario był jego popis w meczu przeciwko Composteli, gdy biegnąc przez połowę boiska, wkręcał w murawę kolejnych rywali, a imponujący rajd zwieńczył trafieniem do siatki.
- Składał się wyłącznie z włókien i mięśni. Był okazem zdrowia, fenomenem przygotowania fizycznego. Nieprawdopodobne przyspieszenie połączone z wielką siłą. Po prostu nie dało się go zatrzymać. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby ktoś prezentował takie umiejętności i kreatywność, grając w tak szalonym tempie – opisywał Brazylijczyka ofensywny pomocnik Oscar Garcia, który w FC Barcelonie występował w latach 1993-1999.
Cieszył kibiców i odbierał nagrody
W kolejnych latach piłkarski gwiazdor reprezentował Inter Mediolan. To właśnie w barwach włoskiego klubu po raz pierwszy sięgnął po Złotą Piłkę, a kolejną najbardziej prestiżową indywidualną nagrodę otrzymał w 2002 roku. Po pięciu latach przeniósł się do Realu Madryt, gdzie tworzył słynne „Galacticos” wraz z takimi piłkarzami jak: David Beckham, Raul, Ruud van Nisterlooy, czy Roberto Carlos. Swoją europejską przygodę kończył w koszulce AC Milanu.
Brazylijczyk przez całą swoją karierę popisywał się świetnym dryblingiem, techniką, a także mocnymi, a zarazem precyzyjnymi strzałami. Wielokrotnie puszczał wodze swojej piłkarskiej fantazji, wrzucając bramkarzom za tzw. kołnierz i mijając rywali nie tylko piłką na murawie, ale również finezyjnie przerzucając futbolówkę nad kolejnymi zawodnikami.
źr. wPolsce24 za meczyki.pl