Polska supergwiazda stanęła przed życiowym wyborem: dziecko albo kariera w Hollywood

Katarzyna Figura rzadko mówi tak otwarcie o sprawach najbardziej osobistych. Tym razem jednak w podcaście „BLIŻEJ” w rozmowie z
Natalią Hołownią i Martyną Wyrzykowską opowiedziała o swoich doświadczeniach, które dla wielu kobiet są tematem bolesnym, a jednocześnie – zbyt często przemilczanym. Jej słowa wybrzmiewają mocnym, pro-life’owym przesłaniem o znaczeniu życia i macierzyństwa.
„Te dzieci wcześniej po prostu nie mogły się narodzić”
Aktorka przyznała, że zanim na świecie pojawił się jej syn Aleksander, przeszła dwie ciąże, które zakończyły się stratą. Opowiadała o tym spokojnie, ale z wyczuwalnym ciężarem:
- Z różnych powodów te dzieci wcześniej po prostu nie mogły się narodzić - wyznała, choć nie wskazała wyraźnie, dlaczego tamte ciąże nie skończyły się szczęśliwym rozwiązaniem.
To zdanie, niespektakularne, ale poruszające, pokazuje jak bardzo pragnęła zostać mamą i jaką cenę emocjonalną niosą za sobą takie doświadczenia. W świecie, w którym dyskusja o początkach życia bywa skrajnie spolaryzowana, Figura mówi o swoich nienarodzonych dzieciach z godnością i czułością. Nie jak o „nieudanych ciążach”, lecz jak o istotach, którym nie było dane przyjść na świat - i to samo w sobie jest głosem pro-life.
Kariera kontra życie — wybór, którego nie żałuje
Kiedy aktorka otrzymała propozycję pracy w Hollywood, a była to oferta od osoby, którą aktorka wprost nazywa "wysoko postawioną" zapytano ją wprost:
- Czy zastanowiłaś się, czy jesteś w ciąży?
W świecie show-biznesu, gdzie liczą się terminy, kontrakty i wizerunek, taka sugestia jest jasna: macierzyństwo ma swoją cenę. Figura jednak nie wahała się długo. Wybrała dziecko.
- Jestem z siebie dumna, że podjęłam taką decyzję - mówi dziś.
W jej słowach nie ma żalu ani poczucia straty. Przeciwnie - słychać przekonanie, że życie, które nosiła pod sercem, było ważniejsze niż najbardziej kusząca propozycja zawodowa. To jeden z tych momentów, w których osobista historia nabiera uniwersalnego charakteru: pokazuje, że są wartości, których nie da się przeliczyć na kontrakty.
Samotność, dorosłe dzieci i nowe życie
Figura opowiadała także o czasie, kiedy jej dzieci dorosły, a ona sama musiała na nowo zbudować siebie - już po głośnym i wieloletnim rozwodzie.
- Teraz po prostu jestem sama — mówiła.
Choć brzmi to melancholijnie, jest w tym również nuta wdzięczności. Dziś może spojrzeć na swoje macierzyństwo z perspektywy: mimo burz, trudnych związków i ogromnych wyzwań - najważniejsze decyzje podejmowała z myślą o życiu, które nosiła i wychowywała.
Głos, który warto usłyszeć
Historia Katarzyny Figury to nie kolejny celebrycki monolog o karierze i blasku fleszy. To szczere świadectwo kobiety, która przeszła przez stratę, podjęła trudne wybory i nie żałuje tego, że w decydujących momentach postawiła na życie.
W czasach, gdy o macierzyństwie mówi się często w kategoriach ograniczenia, Figura przypomina, że może być ono siłą — i że nawet te najmniejsze, nienarodzone istnienia zostawiają ślad w sercu matki.
źr. wPolsce24 za "SE", party.pl










