Jak jeździć z psem pociągiem? Do takich rzeczy namawia TVP

Jeden z ostatnich materiałów wyemitowanych w programie „Pytanie na Śniadanie” spotkał się z falą krytyki. Chodzi o poradnik dotyczący podróżowania z psem, który – zamiast edukować – według wielu internautów i ekspertów promował nieodpowiednie i potencjalnie niebezpieczne dla zwierząt praktyki. Nagranie udostępnione również na instagramowym profilu programu emitowanego na antenie TVP wywołało prawdziwą burzę w sieci.
- Marzysz o wspólnych wyprawach? Zobacz, jak się przygotować, żeby podróż była mega komfortowa dla Was obu! – takim opisem autorzy programu „Pytanie na Śniadanie” zachęcali do obejrzenia materiału, który miał być poradnikiem dotyczącym bezpiecznego przewożenia czworonogów.
"Walka o każdy oddech"
Wielu internautów było oburzonych sposobem, w jaki pies został potraktowany przez swojego właściciela na nagraniu, którego partnerem było PKP Intercity. Zwierzę miało założony kaganiec weterynaryjny i – jak wskazali komentujący – ograniczał on psu swobodne oddychanie.
Jeden z internautów zastanawiał się, dlaczego materiał, w którym pokazano psa z „kagańcem weterynaryjnym, wchodzącym praktycznie na oczy” jest promowany w telewizji. W innym komentarzu alarmowano, że zaprezentowany czworonóg „walczy o każdy oddech”.
Swoją opinię na temat tego, co przedstawiono widzom TVP, wyraził m.in. poseł Łukasz Litewka. Parlamentarzysta zaapelował o to, by następnym razem twórcy programu dobrali „kogoś elokwentnego”.
- Wiem, że nie powinienem dużo wymagać od takiego programu, ale gdy w grę wchodzi współpraca z PKP Intercity, to bardzo proszę, dobierzcie następnym razem kogoś elokwentnego, kto może coś więcej powiedzieć w tym temacie, niż posiadanie psa i bycie pseudoinfluencerem z filmikami, zerżniętymi rodem z trendów w USA. Jeszcze zaproście kogoś z freak fightów jak będziecie robić program o sztukach walki. Zacznijcie być rzetelni, chyba że nie mamy od was już niczego wymagać – napisał polityk.
Wdzięczni za komentarze
Twórcy programu „Pytanie na Śniadanie” broniąc się przed zarzutami, zapewnili, że materiał był konsultowany z behawiorystą zwierzęcym, a kaganiec weterynaryjny miał być jedynym możliwym rozwiązaniem.
- Dziękujemy za wszystkie komentarze w tej sprawie. Konsultowaliśmy się z behawiorystą zwierzęcym, który potwierdził, że kaganiec powinien: być dobrze dopasowany, umożliwiać swobodne oddychanie i ziajanie, uniemożliwiać gryzienie, a przy tym nie powodować dyskomfortu ani stresu. Każdy pies ma inne potrzeby — w przypadku tego psa został wybrany model, który spełnia kryteria bezpieczeństwa i jest przez psa dobrze akceptowany. Inne opcje się nie sprawdziły – napisał administrator instagramowego profilu programu emitowanego w telewizji publicznej.
Poradnik czy antyporadnik?
Oburzenia zachowaniem twórców programu – zarówno w kontekście traktowania zwierzęcia, jak i reakcji na krytykę – nie krył behawiorysta Krzysztof Tatar. W swoim wpisie w mediach społecznościowych zaapelował o refleksję oraz „rzetelne podejście do tematu”.
- „Pytanie na Śniadanie" tworzy poradnik „jak podróżować z psem w pociągu", a to, co przedstawia, jest bardziej ANTYporadnikiem. Wybierają kaganiec, który zagraża zdrowiu psa, otrzymują ogromną falę MERYTORYCZNEJ krytyki, a następnie odnoszą się do niej tak… Czy tak powinna wyglądać reakcja? Czy przyznanie się do wpadki jest ujmą? – napisał behawiorysta.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani Waszą odpowiedzią i – jako behawiorysta – nie mogę przejść obojętnie obok takiej retoryki. Piszecie, że konsultowaliście temat z behawiorystą i wiecie, że kaganiec "powinien być dobrze dopasowany, umożliwiać swobodne oddychanie i ziajanie, uniemożliwiać ugryzienie, a przy tym nie powodować dyskomfortu ani stresu". To dlaczego dla tego konkretnego psa został wybrany kaganiec, który całkowicie zaprzecza tym kryteriom!? – dopytuje Krzysztof Tatar.
źr. wPolsce24 za Fakt