Złośnik Tusk odżył po ciężkiej nocy. Po swojemu "podziękował" uczestnikom marszu Tysiąclecia

Około 100 tysięcy osób uczestniczyło w wielkim marszu z okazji 100-lecia Królestwa Polskiego oraz 500-lecia Hołdu Pruskiego. Było kolorowo, radośnie, pod biało-czerwonymi flagami szły całe rodziny. Udało się nawet pobić rekord Guinnesa w liczbie par jednocześnie tańczących poloneza.
Wszystkim się podobało, a jemu nie
Wszystkim się podobało, tylko jemu nie bardzo. Premier Donald Tusk, który najpierw długo milczał po przegranej przez Rafała Trzaskowskiego „debacie” w Końskich, a potem zaczął strzelać wpisami na portalu X. Najpierw ogłosił, że „debata” była bez sensu, potem, że zdecydowanie wygrał ją Trzaskowski, by na koniec przyczepić się do marszu patriotów.
Tusk słyszał tylko Tuska
Większość uczestników i obserwatorów słyszała polski hymn, patriotyczne pieśni i dźwięki poloneza. Donald Tusk słyszał zaś… swoje nazwisko. Zapewne chodziło mu o hasło „Nie bać Tuska”.
- Dziękuję wszystkim uczestnikom marszu 1000-lecia Korony Polskiej za nieustanne skandowanie mojego nazwiska. Szczególnie wdzięczny jestem Prezesowi Kaczyńskiemu. W sejmie klaskał Donaldowi, na ulicy krzyczał „kochać Tuska”, czy jakoś podobnie. Doceniam – napisał premier na X.
Istny pies ogrodnika: sam nie chce świętować Tysiąclecia Królestwa Polskiego, innym próbuje to zepsuć.
źr. wPolsce za X/donaldtusk