Zabójca ze Starej Wsi zostawił po sobie list. Jest potwierdzenie prokuratury

Przypomnijmy, Tadeusz D. miał zamordować 27 czerwca swoja córkę i zięcia. Postrzelił też teściową. Następnie uciekł do lasu. Policja zorganizowała na niego ogromną obławę. 1 lipca odnaleziono jego zwłoki, miał ranę postrzałową głowy. Policja zakłada, że mógł popełnić samobójstwo.
Pod koniec tygodnia media poinformowały, że w lesie znaleziono wojskową kurtkę, latarkę czołową i amunicję. Śledczy podejrzewają, że mogły należeć do podejrzanego. Co ciekawe, znalazły je przypadkowe osoby. Policja je przegapiła, chociaż leżały ok. 50 metrów od miejsca, w którym znaleziono jego zwłoki.
Niedługo potem pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że znaleziono także list, którego autorem miał być podejrzany. Wiele osób liczy, że znajdzie się w nim informacja o jego motywach.
Teraz prokuratura potwierdziła, że taki list faktycznie został znaleziony przy jego broni. Na razie trzeba jednak potwierdzić, że faktycznie był jego autorem:
- List zawiera ślady, które muszą zostać zbadane. Należy ustalić, czy ten mężczyzna był jego autorem i pozostawił na nim swoje DNA - przekazała prok. Małgorzata Odziomek portalowi limanowa.in. Na razie nie ujawniono jego treści.
źr. wPolsce24 za Polsat News