Włodzimierz Czarzasty załatwił nam Boże Narodzenie! Ten szczyt żenady trudno będzie komuś przebić

Wolna Wigilia to jedno, ale pięć dni wolnego z rzędu? To już osobista zasługa marszałka!
Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Czarzasty z powagą niemal męża stanu, a z gestykulacją godną przedszkolnego teatrzyku, oznajmia Polakom, że oto nadchodzi czas wytchnienia. "Zmęczeni? Macie wszystkiego dość? Chcecie pospać, zjeść coś dobrego i „popatrzeć, nie wiadomo na co”? Spokojnie. Marszałek ma rozwiązanie.
— Idzie Wigilia. W tym roku wolna Wigilia. Środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela — wylicza, jakby właśnie odkrył nową konfigurację kalendarza gregoriańskiego.
A potem pointa: to „prezent od mnie, od Lewicy, od nas - dla Was!”.
Trudno nie odnieść wrażenia, że według narracji marszałka nie tylko Wigilia stała się wolna, ale i same Święta Bożego Narodzenia wydarzą się w tym roku głównie dzięki jego politycznej determinacji. Co prawda nazwa „Boże Narodzenie” przez gardło nie przeszła, ale przecież liczy się efekt: pięć dni wolnego, kalendarz ułożony niemal pod osobistym nadzorem Włodzimierza Czarzastego.
Warto dodać, że ten „prezent” ma drobny haczyk — w zamian za wolną Wigilię pracownicy handlu musieli przyjść do pracy w niedzielę. Ale to detal, którym Lewica najwyraźniej nie zamierza sobie psuć świątecznego przekazu.
Całość dopełnia ekspresyjna mimika i machanie rękami, jakby marszałek osobiście rozdawał obywatelom wolne dni spod sejmowej choinki. Jedno trzeba przyznać: jeśli chodzi o autopromocję, Lewica nigdy nie ma wolnego.
źr. wPolsce24 za X











