Oto jak poważają Tuska w Brukseli. Tylko Polska zagłosuje przeciw umowie z Mercosur

Dwa dni później, 5 grudnia, w Brazylii odbędzie się szczyt UE–Mercosur, na który Komisja Europejska chce przyjechać z gotową, zatwierdzoną umową. Tempo jest błyskawiczne, a kluczowe państwa – jak Francja czy Włochy – gotowe są wycofać swoje weto w zamian za prawne klauzule bezpieczeństwa chroniące ich rynki. Polska również zabiegała o takie rozwiązania, ale mimo to ma zamiar głosować przeciw – „bo taka jest atmosfera polityczna w kraju”, ujawnił rozmówca RMF FM.
Polska sama przeciwko, Niemcy zyskują
To oznacza, że Warszawa zostanie osamotniona, a blokady umowy już nie będzie. Dla unijnej większości priorytetem stała się dywersyfikacja handlu po amerykańskich cłach na europejskie towary. W praktyce chodzi jednak przede wszystkim o interes niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, który dzięki porozumieniu łatwiej sprzeda swoje auta w Ameryce Południowej.
Polskie rolnictwo będzie za to bezpośrednio narażone na zalew tańszej wołowiny, drobiu czy cukru z Mercosuru. To właśnie ci producenci, a nie niemieccy przemysłowcy, zapłacą cenę polityki handlowej Brukseli.
Tusk "ceniony" w Brukseli, ale dla Polski nic zrobić nie może
To, że Polska nie potrafi zbudować żadnej koalicji obronnej, pokazuje miejsce Donalda Tuska w europejskim układzie sił. Premier, który przez lata uchodził w Brukseli za „swojego człowieka”, i rzekomo miał poważanie wśród unijnych elit nie potrafi w żaden sposób skutecznie obronić interesów naszego kraju na arenie europejskiej.
Jak podkreślają dyplomaci, nie ma już szans na mniejszość blokującą. Polska, nawet jeśli formalnie sprzeciwi się umowie, nie zatrzyma jej przyjęcia. A to oznacza, że władza Donalda Tuska przegrywa polską wieś, by ratować niemiecki przemysł.
Duński szczyt i tuskowe lenistwo
Dodajmy też, że premier Tusk dziś gości w Kopenhadze, gdzie Dania – jako kraj sprawujący rotacyjną prezydencję w UE – organizuje tradycyjny szczyt. Warto przypomnieć, że gdy to Polska miała w rękach prezydencję, Tusk nie zdecydował się na zorganizowanie podobnego spotkania. Wielu komentatorów wskazuje, że właśnie takie zaniedbania mogą dziś odbijać się Polsce czkawką – bo brak inicjatywy w kluczowych momentach sprawił, że Warszawa nie zbudowała trwałych sojuszy, które teraz mogłyby wesprzeć nas w sprawie Mercosuru.
źr. wPolsce24 za RMF24.pl