Polska

Tak Tusk zemści się na Hołowni. Prorządowi dziennikarze zdradzają strategię premiera

opublikowano:
mid-25707237
Donald Tusk (fot.PAP/Albert Zawada)
Donald Tusk znowu się wściekł i szuka zemsty. Według doniesień "Newsweeka" lider Platformy Obywatelskiej w rewanżu za spotkanie Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim chce mu zabrać posłów.

Kulisy nocnego spotkania Szymona Hołowni z Adamem Bielanem, Jarosławem Kaczyńskim i Michałem Kamińskim wciąż budzą wielkie zainteresowanie mediów. Według doniesień Onetu nie była to jednorazowa rozmowa, a raczej element szerszej strategii. Omawiano m.in. możliwe scenariusze zakończenia rządów obecnej koalicji.

Premier nie ma wielu narzędzi odwetu, ale jedno pozostaje w jego zasięgu: rozmontowanie klubu Hołowni. Według doniesień prorządowego "Newsweeka", Donald Tusk, który do tej pory zabraniał członkom Koalicji Obywatelskiej przeciągania polityków z Polski2050, ma teraz zmienić zdanie. 

- Część posłów Polski 2050 i tak nie widzi dla siebie przyszłości w sojuszu z PiS-em – tłumaczy Dominika Długosz z "Newsweeka".

W tej sytuacji Koalicja Obywatelska może sięgnąć po bardziej ofensywne działania, takie jak zabieranie stanowisk, osłabianie wpływów, aż po przejęcie samych parlamentarzystów Polski2050. To tym łatwiejsze, że większość działaczy tej partii nie ma zaplecza ani większego doświadczenia w sejmowych bojach.

Lipiec przynieść ma rekonstrukcję rządu, ale po nocnych ustaleniach pomiędzy Kaczyńskim i Hołownią, ten drugi miał utracić wiarygodność jako partner koalicyjny, przynajmniej zdaniem "Newsweeka". To może oznaczać koniec jego wpływów, bo Tusk nie będzie gotowy negocjować z kimś, kto zakulisowo rozmawia z przeciwnikami politycznymi.

- Zrobi wszystko, by ten wpływ ograniczyć do minimum – twierdzi Dominika Długosz.

Ewentualne rozbicie Polski2050 może pociągnąć za sobą dalsze zmiany. Zdaniem dziennikarki "Newsweeka" PSL mógłby, mimo dzisiejszych zapewnień o wierności obecnej koalicji, szukać porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością.

źr. wPolsce24 za Newsweek

 

Polska

Burza w Sejmie. Posłowie PiS krzyczą "precz z komuną" i opuszczają salę plenarną

opublikowano:
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową przed głosowaniem nad wyborem Czarzastego na marszałka
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową (fot, wPolsce24)
Tak ostro w polskim Sejmie nie było już dawno. Podczas prezentacji Włodzimierza Czarzastego jako kandydata na marszałka izby, posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę obrad. Wcześniej z ław parlamentarnych można było usłyszeć gromkie: precz z komuną! Czarzasty tylko nerwowo się obracał, widać, że nie było mu do śmiechu. Został jednak wybrany na nowego marszałka.
Polska

Skuteczność służb Tuska i Kierwińskiego? Skazany za sabotaż Ukrainiec wjechał do Polski bez przeszkód i wysadził tory

opublikowano:
Zrzut ekranu (93) 2025-11-18_19.29.51
Podczas posiedzenia Sejmu premier Donald Tusk ujawnił, że służby ustaliły personalia sprawców sabotażu na linii kolejowej Warszawa–Dorohusk. To dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami, którzy po podłożeniu ładunku wybuchowego w miejscowości Mika bez problemu opuścili Polskę przez przejście w Terespolu.
Polska

Państwo Tuska znowu bezradne. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

opublikowano:
Premier Donald Tusk w Sejmie, 18 bm. Sejm będzie pracować nad projektem ustawy ws. likwidacji CBA, projektem dot. asystencji osobistej oraz ws. zwiększenia bezpieczeństwa na Bałtyku. Twarz wykrzywiona w grymasie nienawiści a na klapie puste serduszko
Tusk robi groźne miny, ale jego rząd zawodzi w najważniejszych dla Polaków kwestiach (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Ucieczka podejrzanych o dywersję na Białoruś, opieszałość służb i policji oraz informacyjny szum. Chaos i niekompetencja. Trudno czuć się bezpiecznie w obliczu aktów sabotażu, które miały miejsce w ostatnich dniach w Polsce. Służby Tuska zawiodły, ale wciąż jeszcze można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość.
Polska

Bratobójcza walka w Koalicji Obywatelskiej! Zatopią swoją koleżankę?

opublikowano:
Wesoło uśmiechnięty minister MSWiA Marcin Kierwiński. Wspaniały śmiech, szczególnie w czasie, kiedy atakują nas nasłani przez Rosję sabotażyści
Marcin Kierwiński jeszcze może spać spokojnie (fot. wPolsce24)
Tereny popowodziowe wciąż czekają na obiecaną pomoc. Ich brak powinien zatopić niejednego niesolidnego urzędnika. Ale w przypadku koalicji 13 grudnia rządzą inne zasady. I dlatego mamy do czynienia z bratobójczą walką wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Radni KO powiatu kłodzkiego żądają odejścia wspieranej do tej pory przez nich starosty Małgorzaty Jędrzejewskiej-Skrzypczyk. Powód? Brak całkowitego posłuszeństwa rządowi Tuska.
Polska

Na miejsce Polaków chcą zatrudniać ludzi z Afryki i z Azji? Trwa drugi dzień strajku w fabrykach Valeo

opublikowano:
W zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, w którym uczestniczy około 300 pracowników. Pracownicy odeszli od maszyn, co spowodowało częściowe wstrzymanie produkcji i znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu fabryk. Strajk trwa na wszystkich trzech zmianach: porannej, popołudniowej i nocnej. Protest jest eskalacją sporu zbiorowego trwającego od miesięcy i poprzedziły go m.in. dwugodzinne strajki ostrzegawcze oraz blokady dróg. Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień '80 zapowiadają, że protest potrwa aż do osiągnięcia porozumienia z zarządem firmy Valeo.
(fot. materiały przesłane przez strajkujących)
Trwa drugi dzień protestów załogi w zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach. Bezteminowy strajk generalny rozpoczął się 20 listopada, według protestujących uczestniczy w nim około 300 pracowników. Załoga na produkcji odeszła od maszyn, a jak słyszymy od przedstawicieli związków, firma na ich miejsce ściągnęła pracowników biurowych.
Polska

Te praktyki naprawdę szokują! Protestujący w fabrykach Valeo domagają się godnej pracy, a pracodawca nasyła na nich policję

opublikowano:
Relacja ze straju w fabryce Valeo na antenie telewizji wPolsce24.tv
(fot. wPolsce24.tv)
Trwa drugi dzień strajku generalnego w fabrykach Valeo w Małopolsce. Ludzie strajkują, bo - jak twierdzą - wyczerpali już wszystkie inne próby znalezienia rozwiązania swojej tragicznej sytuacji. Tymczasem zarząd nie podejmuje dialogu i wysyła policję do protestujących. Ci mówią wprost: - Dziękujemy, że jest tutaj wasza telewizja, bo już dawno by nas przegoniono i zastraszono!