Tusk kupił ludowców posadami, żeby nie wyszli z koalicji? Sensacyjne przecieki w prorządowych mediach

Jeśli teza Andrzeja Stankiewicza, jednego z najgorętszych miłośników władzy w środowisku dziennikarskim, jest prawdziwa, to Donald Tusk łamie wszystkie standardy o których opowiadał w kampanii wyborczej i opowiada dzisiaj.
Według dziennikarza Onetu Tusk przeraził się wizją sojuszu PSL z PiS a w konsekwencji – obalenia jego rządu. - Rekonstrukcja rządu pokazuje, że Tusk zrozumiał ryzyka. Dopieszczając wszystkich koalicjantów, akurat ludowców premier wręcz ozłocił – dostali nowy, potężny resort energetyki, w którym aż roi się od posad – czytamy w tekście Stankiewicza.
Teoria Stankiewicza
Redaktor Stankiewicz, który zasłynął opartym na wyłącznie anonimowych źródłach i opublikowanym w ostatnich dniach kampanii wyborczej tekstem o rzekomych kontaktach Karola Nawrockiego z prostytutkami z Grand Hotelu, tym razem rozsnuł równie sensacyjną wizję.
Otóż kolacja u Adama Bielana, w której uczestniczył prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wysłannik Władysława Kosiniaka-Kamysza Michał Kamiński miała doprowadzić w finale do upadku rządu Tuska. Władzę miał przejąć PiS razem z PSL, poparty przez co najmniej część posłów Polski 2050. Zdemaskowanie spiskowców miało spalić plan, ale premier i tak był „zrozumiał ryzyka” i ozłocił ludowców.
Wszystko dla stołków
Jednocześnie Stankiewicz przekonuje, że PSL nie ma już praktycznie wyborców (przeszli oni do PiS, Konfederacji albo partii Grzegorza Brauna), więc chętnie skusi się na wspólną listę z Koalicją Obywatelską w następnych wyborach parlamentarnych.
- Gdyby w 2027 r. premier dał chłopom gwarantowany pakiet dobrych miejsc na listach, to WKK zyska pewność, że po wyborach będzie miał tylu posłów, żeby stworzyć w Sejmie własny klub – wieszczy dziennikarz Onetu.
Piękny to obraz władzy, dla której, według Stankiewicza, liczą się tylko posady i miejsca w parlamencie.
źr. wPolsce24 za Onet.pl