To on będzie premierem po Tusku? Zaskakujący ruch lidera prawicy

Nie Mateusz Morawiecki a Tobiasz Bocheński ma być dzisiaj najsilniejszym kandydatem do objęcia funkcji premiera jeśli w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Takie wieści z centrali PiS ujawnili w programie „Polityczny WF” na Polsacie Marcin Fijołek i Piotr Witwicki.
Na pewno nie Kaczyński
Według dziennikarzy premierem na pewno nie będzie lider polskiej opozycji Jarosław Kaczyński. Ma on wybrać wariant stosowany w latach 2015-2023, czyli rozdzielenie funkcji szefa partii i rządu. Chodzi też o pokazanie świeżej twarzy, której trudno byłoby wytykać urojone lub faktyczne błędy z czasów poprzednich rządów. Szukany jest, co oczywiste, polityk sprawny w mediach i internecie.
Kandydat bez frakcji
Tym kimś według Fijołka i Witwickiego ma być europoseł PiS Tobiasz Bocheński.
Fijołek wskazał, że Bocheński nie ma w partii własnej frakcji, a każda z tych już istniejących zdaje sobie z tego sprawę – to dawałoby szansę, aby w kampanię zaangażowała się równie aktywnie cała partia. Poza tym polityk ten "otrzaskał się" z kampanijną polityką, startując na włodarza Warszawy i choć przegrał z Rafałem Trzaskowskim, to pozostawił dobre wrażenie.
- Nikt z PiS nie ma szans w Warszawie. Andrzej Duda przegrał wybory na prezydenta Krakowa, nawet nie wszedł tam do drugiej tury. Również Patryk Jaki przegrał wybory na prezydenta Warszawy i to w dość popisowym, epickim stylu, a jednocześnie wiemy, że poparcie, jakie uzyskuje do Parlamentu Europejskiego, jest jednym z rekordowych - zauważył Piotr Witwicki.
źr. wPolsce24 za Polsat News