Influencer pokazał zdjęcie z sali sejmowej. Tak posłowie zajęli się osobami niepełnosprawnymi

Puste miejsca na sali sejmowej podczas debat dotyczących istotnych kwestii nurtujących obywateli są coraz częstszym obrazem. Podobnie było także w czwartek, gdy Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Łukasz Krasoń mówił o ustawie o asystencji osobistej. Wówczas na sali sejmowej obecnych było zaledwie kilku posłów.
- Nie ma takiej przeszkody, która zatrzymałaby mnie na tej drodze - choćby wszystko było przeciw i choćbym miał mówić (bo krzyczeć nie potrafię) do pustej sali, to osiągnę cel, który założyłem na samym początku - dobra, mądra, sprawiedliwa ustawa o asystencji jest w interesie wszystkich, również tych, którzy nie chcą o niej słyszeć – napisał Krasoń, który od dzieciństwa zmaga się z dysmorfią mięśniową, komentując zdjęcie ze swojego wystąpienia.
Obywatele "ostatniej kategorii"
Fotografię niemal pustej sali opublikował także poruszający się na wózku influencer, Wojtek Sawicki. Podkreślił, że ten widok, „zostanie z nim do końca życia”.
- Poczułem się upokorzony. Potraktowany jak śmieć, obywatel ostatniej kategorii. Te puste fotele to symbol tego, jak Polska traktuje osoby z niepełnosprawnościami. Wstyd! – napisał.
Sawicki przyznał, że dzień wcześniej uczestniczył w posiedzeniu podkomisji sejmowej o asystencji osobistej, gdzie usłyszał „dużo krzepiących słów, zapowiedzi i planów”.
- Czułem, że uczestniczę w czymś ważnym. Pierwszy raz uwierzyłem, że dożyję wprowadzenia ustawy o asystencji – dodał.
- Jednak dzisiejsze pustki w sejmie odebrały mi całą nadzieję. Potwierdziły, że politycy (wszystkich frakcji) tak naprawdę mają W DUPIE osoby z niepełnosprawnościami. Nic ich nie obchodzimy – przyznał.
We wpisie influencera znalazła się także dygresja powielająca temat, który od kilku dni – z racji prowadzenia kampanii prezydenckiej – wykorzystują politycy obecnej władzy oraz sprzyjające im media.
- Możemy tkwić do końca życia w dpsach (pozdrawiam Pana Nawrockiego) albo z naszymi schorowanymi rodzicami w niedostępnych mieszkaniach. Żyć poniżej minimum egzystencji. Zadłużać się/zbierać w internecie pieniądze na horrendalnie kosztowne operacje/terapie w Stanach. Nikt nawet nie kiwnie palcem. Chyba, że można sobie z nami cyknąć fotkę. Wiem to najlepiej, bo mam wiele zdjęć z politykami – dodał Wojtek Sawicki.
Dwie propozycje
Podczas posiedzenia Podkomisji Stałej ds. Osób z Niepełnosprawnościami, które odbyło się w środę, debatowano nad dwoma projektami ustaw w zakresie usług asystenckich. Jeden z nich został przygotowany przez prezydenta, a drugi zaproponował rząd.
Projekt rządowy, nad którym pracował m.in. wiceminister Łukasz Krasoń, zakłada, że usługi asystenckie będą dostępne dla osób od 13 do 65 roku życia. W przypadku propozycji prezydenta takie wsparcie będą mogły otrzymać wszystkie osoby pełnoletnie i nie przewiduje ona górnej granicy wiekowej.
W przypadku projektu prezydenckiego mowa jest także o umowie o pracę dla asystentów osób niepełnosprawnych, co ma być gwarancją większej stabilności i ochrony pracowniczej. Rząd proponuje takim osobom zawarcie umów cywilno-prawnych wraz z prawem do urlopu i ubezpieczeniem chorobowym.
Skąd wziąć pieniądze?
W czwartek projektem ustawy zajął się Stały Komitet Rady Ministrów, który do 13 maja ma przedstawić swoje uwagi. Już wcześniej zastrzeżenia do propozycji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej miał resort finansów. Podnoszono argument dotyczący m.in. tego, że przyjęcie takiego rozwiązania będzie oznaczało wzrost wydatków z finansów publicznych o 66,3 mld zł na przestrzeni lat 2025-2035. Dodatkowo Ministerstwo Finansów zauważa, że ustawa budżetowa na 2025 roku nie zakłada środków finansowych na realizację asystencji.
źr. wPolsce24 za Instagram/lifeonwhl