Polska

Szaleństwo czy prowokacja? Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaleca, aby zgłaszać rosyjską dywersję przez komunikator... kontrolowany przez rosyjskie służby

opublikowano:
Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński podczas wystąpienia w Sejmie, w trakcie którego mógł ujawnić dokument opatrzony klauzulą „zastrzeżone”.
Jacek Dobrzyński fot.PAP/Radek Pietruszka)
Jacek Dobrzyński, były ormowiec pełniący aktualnie funkcję rzecznika prasowego Ministra Koordynatora Służb Specjalnych przedstawił na portalu X nowy, szokujący pomysł nominatów Donalda Tuska w służbach. Ktoś w ABW wpadł na pomysł, aby przykłady rosyjskiej dywersji zgłaszać za pomocą specjalnego "chatbota", który ma być osadzony w komunikatorze Telegram. Problem polega na tym, że założony przez Rosjan Telegram jest dziś pod całkowitą kontrolą FSB.

- Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stworzyła specjalnego chatbota do zgłaszania przypadków dywersji w komunikatorze Telegram. Szybko, wygodnie i anonimowo zgłosisz tam każdy incydent dywersji, a przede wszystkim próbę werbowania przez obce służby. Chatbot poprowadzi Cię krok po kroku. Pomóż nam zadbać również o Twoje bezpieczeństwo. Zgłoś to na bot@ABW_STOPdywersji_bot – resztą zajmiemy się my! - napisał na portalu X były ormowiec Dobrzyński.

Czym jest Telegram?

Komunikator Telegram jest dziełem samych... Rosjan. Jego twórcą - oficjalnie - jest Paweł Durow, jeden z najsłynniejszych rosyjskich przedsiębiorców w branży IT. Jest między innymi założycielem VK (rosyjski serwis społecznościowy), kilku innych mniejszych startupów i właśnie Telegrama.

Ten ostatni - według Durowa - ma ponad miliard aktywnych użytkowników, głównie rosyjskojęzycznych. Używa go blisko 70% Rosjan, jest także popularny w Iranie i Indiach. W Polsce używa się go relatywnie rzadko, do czasów rosyjskiej agresji na Ukrainę był jednym z najrzadziej używanych komunikatorów.

Sytuację, z oczywistych powodów, zmienił rok 2022, po którym liczba użytkowników Telegrama mocno się zwiększyła. 

Czy powszechna jest wiedza o tym, iż jest to komunikator, nad którym pieczę sprawują rosyjskie służby? Na pewno dziennikarskie śledztwa co chwilę ujawniają nowe informacje na temat autentycznych mocodawców urodzonego w Leningradzie Durowa. 

- Dziennikarze z „Important Stories” przeprowadzili własne śledztwo i odkryli, że mit, który Durow lansuje na temat siebie i swojego dziecka, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dowiedzieliśmy się, do jakich danych użytkowników Telegrama może mieć dostęp FSB, kto odpowiada za infrastrukturę komunikatora i dlaczego ci ludzie wolą pozostać w cieniu - czytamy w jednym z takich śledztw.

Podobne informacje pojawiają się w mediach regularnie, wystarczy wspomnieć choćby teksty publikowane przez niemiecki tygodnik "Der Spiegel", czy Oko Press.

Niemieckie śledztwo

Niemieccy dziennikarze bardzo pieczołowicie opisali szereg problemów, które pojawiały się w kontekście Durowa i problemów, które z jego dziełem mieli regulatorzy i politycy nad Odrą. Choć na samym Telegramie doszukują się głównie źródeł "prawicowego ekstremizmu", to dość dobrze opisują, jak wiele elementów rosyjskiej wojny hybrydowej znajduje swoje źródło właśnie na Telegramie. 

Zachęcamy do zapoznania się z ich śledztwem nie tylko pracowników ABW.

Trudno bowiem zrozumieć, jak jakakolwiek polska instytucja zdecydowała się na wybór komunikatora, który jest nazywany w Niemczech "Terrorgramem", pozostaje pod kontrolą FSB i był ulubioną aplikacji do czatów dla członków Państwa Islamskiego?

Podobnie trudno zrozumieć, dlaczego ludzie w ABW zignorowali fakt to, iż twórca Telegrama co najmniej od 2019 roku zmagał się z poważnymi problemami finansowymi, które miały domknąć kontrolę FSB nad jego dziełem.

- Durow stał się szczególnie aktywny w Rosji, gdy napotkał poważne problemy finansowe: w 2019 r. amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zakazała emisji jego kryptowaluty, którą miał nadzieję przeznaczyć na pokrycie kosztów zakupu serwerów i innego sprzętu dla Telegramu. Durow był winien inwestorom prawie 2 miliardy dolarów, m.in. rosyjskim oligarchom, agentowi GRU Janowi Marsalkowi oraz firmom, które handlowały nielegalnie eksportowanymi surowcami z okupowanych terytoriów Ukrainy - czytamy w artykule będącym wynikiem śledztwa dziennikarzy portalu Important Stories.

Dziennikarze wspominają, iż Durow - krótko po swojej pierwszej od lat wizycie w Rosji - zobowiązał się do do spłaty swoich długów. Miał pozyskać blisko miliard dolarów finansowania, m. in. od rosyjskiego banku państwowego WTB (przypomnijmy, decyzją z dnia 8 kwietnia 2022 r. Rada Unii Europejskiej nałożyła na bank sankcje za wspieranie rządu Federacji Rosyjskiej, odpowiedzialnego za aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy i uzyskiwanie od tego rządu korzyści).

Powiązania z FSB i ryzyko inwigilacji

Te pożyczki zbiegły się z tym, iż w czerwcu 2020 roku, Roskomnadzor (oficjalnie: Federalna Służba ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Komunikacji Masowej), czyli rosyjski regulator wycofał swoje wcześniejsze zarzuty wobec komunikatora. Trudno domniemywać, czy było to elementem "legendowania" Durowa i jego dzieła, czy po prostu momentem, w którym FSB przestała udawać, że pozwala na takie działania?

Czy podobnie można oceniać można np. popularność Telegramu w różnych grupach, które związane są np. z białoruską opozycją? Wystarczy przypomnieć, iż jednym z najpopularniejszych kanałów tego typu była NEXT-a, której twórcę Ramana Pratasiewicza Aleksandr Łukaszenka nazwał “funkcjonariuszem białoruskiego wywiadu”. Choć słów satrapy z Mińska nie wolno oczywiście przyjmować za jakąkolwiek wykładnię, to faktem jest, iż także białoruski wywiad wykorzystywał Telegram do swoich potrzeb.

Wróćmy jednak do oficjalnej części ZBIR-a. Według dziennikarzy Important Stories, Durow w czerwcu w 2020 przebywał w Petersburgu. Bezpośrednio po jego wizycie zmieniło się nastawienie FSB do Telegrama, który dziś ma taki "protokół komunikacyjny, który pozwala rosyjskim służbom wywiadowczym identyfikować identyfikatory urządzeń we wszystkich lokalizacjach, w których siły bezpieczeństwa mają dostęp do infrastruktury internetowej".

Pisząc prościej, co najmniej od tego czasu FSB wie, skąd i z kim rozmawia każdy użytkownik Telegrama na terenach kontrolowanych przez Rosję. To jednak nie koniec złych informacji na temat Telegrama. Dziennikarze IStories przeanalizowali infrastrukturę programu, zbierając publicznie dostępne adresy IP usług Pawła Durowa.

Okazało się, że cały globalny ruch sieciowy aplikacji przechodzi przez serwery jednej firmy: Global Network Management (GNM), zarejestrowanej na Antigui i Barbudzie. GNM, kontrolowana przez Rosjanina Władimira Wiedenijewa – który podpisywał dokumenty także jako dyrektor finansowy Telegrama – może obserwować metadane, w tym identyfikatory urządzeń i adresy IP użytkowników na całym świecie.

Wiedenijew i jego firmy, w tym GlobalNet i Electrontelecom, obsługują klientów związanych z rosyjskimi służbami, takimi jak FSB, GlavNIVTS czy Instytut KurchatowaTo umożliwia śledzenie urządzeń z dostępem do Telegrama nawet poza Rosją i terenami kontrolowanymi przez rosyjskie służby. 

- GlobalNet należący do Wedenejewa kupił DATAIX w 2018 roku, dzięki czemu on, rodzina Durowów i oficer sił kosmicznych stali się partnerami biznesowymi na lata. W zeszłym roku przekazał on swoje udziały w GlobalNet krewnym. GlobalNet (...) przeniósł swoje udziały w innej firmie o nazwie Electrontelecom — operatorze telekomunikacyjnym, który również jest powiązany z infrastrukturą Telegramu: firma przypisała komunikatorowi ponad pięć tysięcy adresów IP. Dziennikarze uzyskali dostęp do wewnętrznych dokumentów księgowych firmy za rok 2024, z których wynika, że ​​jednym z jej najważniejszych rządowych klientów jest FSB - czytamy w tekście śledczym opublikowanym na portalu occrp.org.

Czy naprawdę nikt z ABW nie miał wiedzy, w czyje ręce chce oddać bezpieczeństwo sygnalistów, zgłaszających przypadki rosyjskiej dywersji? 

źr. wPolsce24 za Der Spiegel/Oko Press/Important Stories

 

Polska

„Mój paszport nadal jest ważny”. Zbigniew Ziobro kpi z decyzji władz

opublikowano:
Zbigniew Ziobro reaguje na decyzję Wojewody Mazowieckiego dotyczącą paszportu
Decyzja Wojewody Mazowieckiego o unieważnieniu paszportu Zbigniewa Ziobry wywołała burzę. Były minister sprawiedliwości i poseł PiS odniósł się do sprawy w programie Bez Pardonu. - Prawo w Polsce jasno mówi, że decyzja administracyjna nabiera mocy dopiero po doręczeniu. Do tego momentu paszport jest ważny – przekonywał gość telewizji wPolsce24.
Polska

Ujawniamy kulisy napięć w PiS. Ważny telefon Jarosława Kaczyńskiego, Kurski podjął decyzję w sprawie głośnego wpisu

opublikowano:
napięcia w PiS
Telewizja wPolsce24 informuje o kulisach napięć w Prawie i Sprawiedliwości (Fot. wPolsce24)
Jak ustaliła telewizja w Polsce24, doszło do telefonicznej rozmowy między Mateuszem Morawieckim a Jarosławem Kaczyńskim w sprawie ostatnich napięć w PiS. Jednocześnie polityk tej partii Jacek Kurski skasował wpis, w którym ostro krytykował byłego premiera.
Polska

Senator Grzegorz Bierecki w walce o pamięć zamordowanych robotników: pamiętajmy, kto ich mordował!

opublikowano:
Senator Grzegorz Bierecki przemawia w Senacie i mówi o zbrodni na Wybrzeżu
Senator Grzegorz Bierecki o zbrodni na Wybrzeżu (fot. wPolsce24)
To już równo 55 lat, od dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce na Wybrzeżu. 17 grudnia 1970 wojsko i milicja otworzyły ogień do strajkujących gdyńskich robotników. Dziś Senat postanowił uczcić pamięć o zamordowanych specjalną uchwałą. Senator Grzegorz Bierecki chciał, by wybrzmiała ona głośno i wyraźnie.
Polska

Przemoc w kaszubskim przedszkolu! Dzieci zamykane w szatni i bez dostępu do toalety! Rodzice przerażeni!

opublikowano:
Dzieci w pomorskim przedszkolu miały być dręczone przez opiekunki. Redaktor Rafał Jarząbek przed budynkiem przedszkola i szkoły w Gołubiu w gminie Stężca
Dzieci w pomorskim przedszkolu miały być dręczone przez opiekunki (fot. wPolsce24)
Telewizja wPolsce24 dotarła do szokującego procederu, który miał mieć miejsce w przedszkolu w kaszubskim Gołubiu w gminie Stężyca. Świadkowie mówią o przemocy - opiekunki miały stosować nieadekwatne i surowe kary wobec dzieci. Rodzice informują, że dzieci były zamykane w szatniach lub klasach, czasami pozbawione dostępu do toalety, co prowadziło do załatwiania potrzeb fizjologicznych pod siebie.
Polska

Okrągły Stół znika z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki: „Dziś skończył się w Polsce postkomunizm”

opublikowano:
Pracownicy wynoszą Okrągły Stół z Pałacu Prezydenckiego.
Prezydent zdecydował o demontażu Okrągłego Stołu. (fot. wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki zdecydował o demontażu Okrągłego Stołu i wyniesieniu go z Pałacu Prezydenckiego. - Oddajemy Okrągły Stół historii - powiedział prezydent i dodał: "Dziś skończył się w Polsce postkomunizm".
Polska

Lewicowo-liberalne elity triumfują po decyzji TSUE, która pozbawia państwo polskie suwerenności. Zaskakujące komentarze

opublikowano:
Komentarze po decyzji TSUE ws. polskiego TK
(fot. wPolsce24)
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że polski Trybunał Konstytucyjny nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu, ustanowionego uprzednio ustawą, z powodu nieprawidłowości w powołaniu trzech jego członków oraz prezesa.