Spółdzielnie będą karać za... zakręcone grzejniki. Polaków czekają wysokie mandaty?
Więcej o sprawie "pasożytnictwa cieplnego" czytamy na portalu Polsat News. Autorzy tekstu przypominają, że proceder nie jest nowy, ale galopujący wzrost cen, w tym stale rosnące koszty energii, wywindowały dziś opłaty za ogrzewanie do stawek absurdalnie wysokich. To wszystko sprawia, że rośnie liczba zjawisk, które media opisywały de facto od wielu lat. Tym razem skala zjawiska tzw. "pasożytnictwa cieplnego" jest znacznie większa.
Dodają także, że nadmierne oszczędzanie może skończyć się mandatem sięgającym nawet 500 złotych, do tego spółdzielnia mieszkaniowa czy wspólnota mogą zażyczyć sobie dopłaty do rachunku.
- Istnieją przepisy regulujące kwestie temperatury w pomieszczeniach i związanych z nią opłat. Mowa tu między innymi o rozporządzeniu Ministerstwa Infrastruktury z 2002 roku, które informuje, że w pokojach mieszkalnych, przedpokojach czy kuchniach powinno być co najmniej 20 st. Celsjusza. Natomiast minimalna temperatura w łazienkach wynosi 24 st. Celsjusza - przypomina PolsatNews.pl.
Sprawa szukania oszczędności poprzez korzystanie z ciepła wygenerowanego w innych lokalach i spory, które wywołuje ten proceder są opisywane w mediach - wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego - od kilku lat.
Sprawami ogrzewania lokali zajmował się już nawet Sąd Najwyższy, który w jednym ze sporów miedzy lokatorem a spółdzielnią przyznał ostatecznie rację tej ostatniej:
- Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia, i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty – argumentował wówczas Leszek Bosek, sędzia Sądu Najwyższego, którego cytowała "Rzeczpospolita".
Dlatego przestrzegamy, także w oszczędnościach trzeba znać miarę, żeby nie przysporzyć sobie niepotrzebnych kłopotów.
źr. wPolsce24 za Polsat News/Rzeczpospolita