Rząd szykuje masowe rozdawnictwo kasków "z dziurami". Ile zapłacą podatnicy i kto zarobi?

Choć początkowo zmiany miały dotyczyć wyłącznie hulajnóg elektrycznych, Ministerstwo Infrastruktury rozszerzyło obowiązek również na rowery. Ta decyzja wywołała falę sprzeciwu części środowisk rowerowych, ale ustawa została już przegłosowana przez parlament i czeka jedynie na podpis prezydenta.
Kask dla każdego dziecka
Tymczasem minister infrastruktury Dariusz Klimczak przygotowuje akcję rozdawania kasków. Resort rozpoczął oficjalne „rozeznanie rynku”, by kupić aż 65 tysięcy kasków dziecięcych, które trafią do młodych użytkowników dróg w całej Polsce. Koszt? Ponad 6 milionów złotych, finansowanych z programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko (FENX 2021–2027).
Według deklaracji wiceministra Stanisława Bukowca, kaski mają być wręczane dzieciom zdającym egzamin na kartę rowerową. W dokumentach ministerstwa pojawia się jednak inny zapis. Kaski mają trafić do najmłodszych w ramach ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej dotyczącej bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sprzęt ma być dostarczony do wszystkich 16 województw.
Resortowe wymagania
Resort określił również szczegółowe wymagania techniczne. Kaski muszą spełniać normę EN 1078, mieć minimum 11 kanałów wentylacyjnych oraz pokrętło do regulacji zarówno obwodu głowy, jak i paska pod brodą. To ostatnie wywołało spore zaskoczenie, ponieważ większość modeli dostępnych na rynku ma tradycyjne zapięcie zatrzaskowe lub magnetyczne, a nie pokrętło.
Firmy mogły składać oferty do 16 listopada, jednak Ministerstwo Infrastruktury nie ujawniło jeszcze, ile zgłoszeń otrzymało i jakie ceny zaproponowali dostawcy.
źr. wPolsce24 za brd24.pl











