Sensacyjne informacje z PKW. Prokuratorzy podeptali prawo przy ponownym liczeniu głosów?

- Mam sygnały, że śledczy zwracali się o wydanie kart i materiałów wyborczych nie do urzędników wyborczych, a np. do nieuprawnionych do tego przedstawicieli samorządów – ogłosił podczas poniedziałkowego posiedzenia PKW Sylwester Marciniak.
Przewodniczący Komisji odniósł się w ten sposób do działań zespołu powołanego jeszcze przez Adama Bodnara. Miał on zbadać doniesienia rozmaitych fachowców i „fachowców”, z dr. Krzysztofem Kontkiem na czele, o gigantycznych nieprawidłowościach podczas liczeniu głosów. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca, o czym zaświadczył raport końcowy z działań zespołu.
Znajomość przepisów niepokojąco nieprawidłowa
- Znajomość przepisów kodeksu wyborczego wśród organów ścigania, policji, prokuraturze była niepokojąco nieprawidłowa. W okresie po zarządzeniu powołującego zespół w całym kraju doszło do akcji, że prokuratorzy, policjanci zwracali się do burmistrzów, wójtów gmin o przekazanie dokumentacji wyborczej – relacjonował podczas posiedzenia PKW cytowany przez portal niezalezna.pl Sylwester Marciniak.
Tylko urzędnik wyborczy
Przewodniczący Komisji wystosował list do przewodniczących Okręgowych Komisji Wyborczych, w który zwraca się o informacje czynnościach prokuratury w związku z liczeniem głosów. Poprosił też wszystkich urzędników wyborczych, by natychmiast informowali właściwą delegaturę Krajowego Biura Wyborczego o kontaktach ze strony prokuratury.
- Jedyną osobą uprawnioną do przekazania dokumentacji wyborczej jest urzędnik wyborczy – podkreślił Marciniak.
źr. wPolsce24 za niezalezna.pl