Premier nie chciał mówić o rosyjskiej firmie w Warszawie, bo... spieszył się na samolot. Poleciał na szczyt NATO, którego celem jest walka z zagrożeniem ze strony Rosji
Podczas briefingu przed wylotem szef rządu przypomniał, że 27 listopada Polska zaproponowała w Sztokholmie wzmocnienie kontroli na Bałtyku, z udziałem państw bałtyckich, w ramach aktywności NATO.
Podejrzana firma w Warszawie
Jednocześnie nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, którzy próbowali dopytywać o kwestie dotyczące tzw. "afery wizowej" i o szczegóły ujawnionego przez Wirtualną Polskę skandalu dotyczącego warszawskiego ratusza. Przypomnijmy, red. P. Słowik i P. Figurski opisali, że firma, która dostarcza gaz dla warszawskich autobusów, była wcześniej objęta sankcjami w związku z powiązaniami z rosyjskim Gazpromem.
Pierwotnie, za rządów PiS, transakcję próbowało blokować MSWiA. Warszawscy decydenci przeczekali do zmiany rządu, a gdy władzę w resorcie objęli ludzie z PO, uznano, że sprzedaż za 3 zł firmy z majątkiem kilkuset milionów złotych jest uzasadniona i na pewno nie stanowi próby obejścia sankcji.
Premier nie odniósł się do tego tematu, a główny zainteresowany sprawą tłumaczył wczoraj, że dowiedział się o wszystkim... tydzień temu i jest tą sytuacją "bardzo zaniepokojony".
Rosyjskie zagrożenie na Bałtyku
Choć premier o problemach w Warszawie rozmawiać nie chciał, to - jeszcze przed wylotem do Helsinek - mówił o tym, że bezpieczeństwo na Bałtyku musi być wzmocnione. Przypomniał, że Polska zaproponowała formę patrolowania przy użyciu jednostek NATO-wskich i narodowych. Dodał także, że do aktów dywersji na Bałtyku zniechęcić może gotowość do podejmowania "radykalnych" decyzji.
Szczytowi, który odbędzie się w Pałacu Prezydenckim w Helsinkach, będzie przewodniczyć prezydent Finlandii Alexander Stubb i premier Estonii Kristen Michal.
W wydarzeniu, oprócz premiera Tuska, będą uczestniczyć: sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premier Danii Mette Frederiksen, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Łotwy Edgars Rinkevics, prezydent Litwy Gitanas Nauseda, premier Szwecji Ulf Kristersson oraz wiceszefowa Komisji Europejskiej Henna Virkkunen.
źr. wPolsce24 za WP/PAP/X