On także zdecyduje o politycznych losach Trzaskowskiego i Sikorskiego
Pan poseł robił wszystko, by uchylić się od odpowiedzi. Stwierdził, że 10 dni do prawyborów to jeszcze na tyle długo, że nie jest w stanie dziś podjąć decyzji. Dorota Łosiewicz przypomniała swojemu rozmówcy, że przed poprzednią kampanią prezydencką Platforma Obywatelska także przeprowadziła prawybory, by wyłonić swojego kandydata.
- Wystartowali w nich prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak i Małgorzata Kidawa-Błońska. Wygrała zdecydowanie pani Kidawa-Błońska, a kto ostatecznie był kandydatem PO? - zapytała red. Łosiewicz swojego gościa.
Co ciekawe pan poseł nie pamiętał, że ostatecznie, mimo iż w prawyborach nawet nie startował, to w wyborcze szranki stanął Rafał Trzaskowski.
- Nie byłem wtedy jeszcze członkiem PO - zauważył skromnie poseł Józefaciuk.
W dalszej części rozmowy poseł Platformy odniósł się do zarzutów stawianych Rafałowi Trzaskowskiemu przez środowiska katolickie. Sam przyznał, że jest wyznawcą wicca.
- Czytałam, że wyznawcy wicca przechodzą inicjację, po której otrzymują moc sprawczą. Czy ma pan taką moc - dociekała Dorota Łosiewicz, co miałoby zapewne znaczenie, gdyby poseł Józefaciuk opowiedział się zdecydowanie po stronie którego z kandydatów w prawyborach. Poparty przez niego kandydat mógłby zyskać znaczną przewagę nad rywalem mając po swojej stronie obdarzonego mocą sprawczą Józefaciuka. Ale nic z tego. Pan poseł zdawał się być wyraźnie zaskoczony informacją o inicjacji.
- Nie jestem wyznawcą grupowym, tylko wyznaję swoją religię prywatnie. Nie przechodziłem żadnego procesu inicjacji, co najwyżej samoinicjacji - mówił Józefaciuk. Nie wiadomo, czy samoinicjacja również pozwala na uzyskanie mocy sprawczej. Jeśli nie, to jest szansa, że prawybory w PO odbędą się uczciwie, bez metafizycznego dopingu.
źr. wPolsce24