Okłamywano Polaków przez lata. Gdy prawda wyszła na jaw, mało kto o niej informuje

Jeszcze w 2023 roku Polska miała rzekomo zajmować trzecie miejsce w Unii Europejskiej, ustępując jedynie Włochom i Luksemburgowi.
Według tamtych danych na 1000 mieszkańców przypadały aż 662 samochody. Informacje te wykorzystywano jako argument przeciwko kierowcom – media pisały o „samochodozie”, a aktywiści i część parlamentarzystów przekonywali, że Polska jest uzależniona od aut.
Problem w tym, że dane z CEPiK obejmowały nie tylko pojazdy faktycznie jeżdżące po drogach, ale również tzw. „martwe dusze” – auta, które od lat nie miały ani badań technicznych, ani ubezpieczenia OC. Szacuje się, że takich wirtualnych pojazdów były miliony.
Dopiero przeprowadzona w czerwcu 2024 roku czystka w CEPiK usunęła z rejestrów ponad 7,1 mln takich samochodów! Jednego dnia liczba „zarejestrowanych” aut w Polsce spadła aż o jedną czwartą.
Cisza o niewygodnej prawdzie
Nowy raport ACEA – „The Automotive Industry Pocket Guide 2025/2026” – i to jeszcze bazujący jeszcze na danych sprzed tej czystki, i tak pokazuje obraz bliższy prawdy. Według niego w 2023 roku w Polsce przypadało 635 samochodów na 1000 mieszkańców, czyli mniej niż unijna średnia wynosząca 645. To daje nam dopiero 10. miejsce w Europie – za Hiszpanią, Grecją czy Czechami.
Liderami są Cypr (818), Włochy (789) i Luksemburg (785). Gdy odejmiemy kolejne 7 mln aut, które już de facto nie istnieją, Polska spadnie zapewne o kolejne miejsca.
Okazuje się więc, że przez lata Polacy byli wprowadzani w błąd. Opowieści o rekordowej liczbie aut w naszym kraju nie mają już potwierdzenia w faktach. Co ciekawe – media, które chętnie powtarzały fałszywe dane, dziś milczą na temat raportu obalającego mit o „samochodozie”.
Ujawnił ją jedynie dziennikarz motoryzacyjnego działu portalu Interia Paweł Rygas.
źr. wPolsce24 za Interia.pl