Policjantka oskarżona o zabicie męża. Dzień wcześniej świętowali komunię syna

W poniedziałek rano pod jedną z posesji w Zagorzycach na Podkarpaciu pojawiły się policyjne radiowozy. Funkcjonariuszy wezwała Barbara P., która zgłosiła zgon swojego męża. Na miejscu zastano zwłoki mężczyzny z raną klatki piersiowej.
- Z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego – w tym oględzin miejsca zdarzenia, zabezpieczonych śladów kryminalistycznych, nagrań monitoringu, zapisu rozmowy z numerem alarmowym 112 oraz wstępnych wyników sekcji zwłok – wynika, że ofiara została ugodzona ostrym narzędziem w okolice klatki piersiowej. Zadana rana kłuta w okolicy przysercowej doprowadziła do śmierci pokrzywdzonego - przekazał prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Jak informuje „Super Express”, policjanci i prokurator przez wiele godzin pracowali na miejscu, gdzie dzień wcześniej odbywała się impreza komunijna.
Zarzuty zabójstwa postawiono żonie ofiary – Barbarze P., policjantce Komendy Powiatowej w Ropczycach z 14-letnim stażem. Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia, odpowiadając jedynie na pytania obrońcy. Sąd zdecyduje, czy 36-latka trafi do tymczasowego aresztu. Czyn, którego popełnienie zarzuca kobiecie prokuratura, zagrożony jest karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Agnieszka Olszowy-Szydło z ropczyckiej policji przekazała, że „na chwilę obecną wdrożona jest procedura zwolnienia policjantki ze służby”.
„SE” podaje nieoficjalnie, że w momencie zatrzymania 36-latka miała około półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
źr. wPolsce24 za "Super Express"