Policja idzie po Mentzena. Czym podpadł lider Konfederacji?

Sławomir Mentzen opublikował na swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym trzyma płonącą racę w dłoni. Tymczasem obowiązywał wówczas zakaz używania środków pirotechnicznych.
— Wniosek został skierowany do Komendy Głównej Policji, która oceni zasadność dalszych kroków. Jeśli uzna je za właściwe, sprawa trafi do Prokuratora Generalnego, a następnie do marszałka Sejmu — wyjaśnił rzecznik stołecznej policji.
Nie tylko Mentzen może mieć problemy. Policja opublikowała wizerunki innych uczestników marszu, którzy również używali rac dymnych i fajerwerków, łamiąc zakaz.
Co istotne, race już na stałe wpisały się w scenerię Marszu Niepodległości. Wprowadzając zakaz ich używania akurat tego dnia, można się było spodziewać, że zostanie on złamany przez wiele osób. Co ciekawe, dzień po Marszu Niepodległości drugi z liderów Konfederacji wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak dziękował policji za to, że "przymknęła oko" na użycie rac podczas Marszu. Jak widać te podziękowania były nieco przedwczesne.
źr. wPolsce24 za PAP











