Polska

Niemcy zamordowali Polaka dlatego, że się zakochał. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Niech tym wszystkim, co mnie zło czynili, niech Bóg wybaczy i niech im błogosławi”

opublikowano:
Polski bohater odnaleziony po 80 latach – rodzina Józefa Jankowiaka, straconego w czasie II wojny światowej w niemieckim więzieniu Stadelheim, otrzyma jego list pożegnalny. Dzięki pracy wolontariusza współpracującego z Arolsen Archives, bliscy Polaka poznają także jego ostatnie chwile i losy sprzed śmierci.
(fot. Arolsen Archives)
Rodzina Józefa Jankowiaka, Polaka straconego w czasie II wojny światowej w niemieckim więzieniu Stadelheim, otrzyma jego list pożegnalny. Dzięki pracy wolontariusza współpracującego z Arolsen Archives, po 80 latach bliscy Polaka poznają także jego ostatnie chwile i losy sprzed śmierci.

Sprawa Jankowiaka to część większej akcji prowadzonej przez Archiwum Państwowe Bawarii oraz Arolsen Archives. Instytucje te poszukują rodzin ofiar zamordowanych przez nazistów, aby przekazać im listy pożegnalne więźniów, które do tej pory nie dotarły do adresatów.

Więzienie Stadelheim, otwarte w 1894 roku w Monachium, w czasach Trzeciej Rzeszy pełniło rolę „centralnego ośrodka egzekucyjnego”. W latach 1934–1945 naziści zamordowali w nim 1188 osób – wśród ofiar, poza Niemcami, znaleźli się także Polacy, Czesi i Francuzi.

 Według publikacji „Stadelheimer Hefte”, tylko w latach 1940–1945 w murach więzienia straciło życie aż 318 Polaków, z których większość skazano na egzekucję.

Rodzina odnaleziona 

Maciejowi Gaszkowi, wolontariuszowi od lat współpracującemu z Arolsen Archives, udało się odnaleźć rodzinę jednego z zamordowanych w Stadelheim Polaków - Józefa Jankowiaka.

W środę, 1 października, w Gminnej Bibliotece Publicznej w Pępowie (woj. wielkopolskie) nastąpi uroczyste wręczenie napisanego przez niego listu pożegnalnego jego bliskim.

Według przekazanych PAP przez Arolsen Archives informacji zapisanych w aktach sądowych Józefa Jankowiaka, mężczyzna urodził się w Pępowie (niem. Waldeneck) 28 lutego 1914 roku.

Jego ojciec pracował jako stolarz w należącym do niemieckiego właściciela majątku ziemskim. Pracowali tam także Józef i jego rodzeństwo. Po ukończeniu siedmiu lat szkoły powszechnej oraz odbyciu dwuletniej służby wojskowej Józef zajął się pracą na roli.

Od sierpnia 1940 r. był zatrudniony przymusowo jako stajenny w gospodarstwie rolnika Sebastiana Fischera w Alteiselfing (miejscowość położona w powiecie Wasserburg nad rzeką Inn w Dolnej Bawarii). Dzięki umiejętnościom Józef zaskarbił sobie zaufanie pracodawcy. W 1942 r. Fischer mianował Jankowiaka mistrzem gospodarczym (ekonomem) w majątku.

Zakochał się w Niemce

Od 1939 roku do początku 1943 roku w tym samym gospodarstwie pracowała 20-letnia Niemka Hedwig Böck. Józef zakochał się w niej, ale - jak wynika z akt sądowych - ona nie odwzajemniała jego uczuć, „wręcz przeciwnie, powtarzała, że jest on Polakiem i że musi się liczyć z ciężką karą za swoją zuchwałość” - przekazała PAP Małgorzata Przybyła z Arolsen Archives.

Jak dodała, z akt wynika, że w trakcie codziennych prac mężczyzna „podejmował liczne próby zbliżenia się do Hedwig, ale nie przekroczył żadnej granicy. Były to jedynie niewinne próby pocałowania jej lub nakłonienia do bycia z nim”. „Czy Hedwig naprawdę nie odwzajemniała uczuć Józefa, tego nie jesteśmy w stanie ustalić” - stwierdziła w przekazanych PAP materiałach Małgorzata Przybyła.

Zwróciła uwagę na obowiązującą w tamtym czasie w III Rzeszy ustawę „o ochronie krwi niemieckiej i honoru”, która zakazywała Niemcom m.in. wchodzenia w związki z Żydami czy Polakami.

- W czasie wojny Niemkom podejrzanym o romans z polskimi więźniami lub robotnikami przymusowymi publicznie golono włosy. Musiały przechodzić przez miejscowość z upokarzającymi tabliczkami, na których oskarżano je o »hańbę rasową« lub przestępstwo przeciwko »wspólnocie narodowej - przypomina Małgorzata Przybyła.

Dodała, że – na mocy przepisów o czystości rasy - gdyby Hedwig odwzajemniła uczucie Józefa, groziłoby jej zatrzymanie i uwięzienie w obozie koncentracyjnym. - W obozie koncentracyjnym dla kobiet w Ravensbrück przebywało w czasie wojny około 3 tys. Niemek, które zostały tam zesłane na półtora roku za to, że miały kontakty z robotnikami przymusowymi, z osobami o innej narodowości niż niemiecka – powiedziała Małgorzata Przybyła.

Aresztowanie i wyrok śmierci

Józef Jankowiak został aresztowany 9 stycznia 1943 r.

Jak zapisano w jego aktach, pół roku później, 27 czerwca 1943 r., wyrokiem Sądu Specjalnego w Monachium został skazany na śmierć za gwałt. Wyrok został wykonany poprzez ścięcie na gilotynie 22 lipca 1943 roku w monachijskim więzieniu Stadelheim o godzinie 18.16.

W momencie śmierci Jankowiak miał 29 lat. 

Według wpisu widniejącego w aktach sądowych po egzekucji ciało zostało przekazane Instytutowi Anatomii w Würzburgu, gdzie - jak powiedziała Małgorzata Przybyła - posłużyło najpewniej jako materiał naukowy dla studentów medycyny.

W rozmowie z PAP wolontariusz Maciej Gaszek opowiedział o tym, jak przebiegały poszukiwania rodziny Józefa Jankowiaka.

Zaznaczył, że list mężczyzny zwrócił jego uwagę, ponieważ w jego adresie pojawiał się Kraj Warty (Wartheland), czyli Wielkopolska, a konkretnie Pępowo (Waldeneck), w okolicy którego sam mieszka.

- Poszukiwania tej rodziny zacząłem od cmentarza - powiedział Gaszek. Znalazł tam grób siostry Józefa Jankowiaka, którą rozpoznał po zapisanym na pomniku panieńskim nazwisku. W odnalezieniu jej córki pomogły mu księgi archiwalne, internet i znajomi.

Jak mówił, siostrzenica Jankowiaka była niezwykle wzruszona. Żałowała, że informacji o losach mężczyzny nie zdążyła poznać jej matka.

- Należy się z poszukiwaniami spieszyć, bo niestety, to pokolenie już odchodzi - dodał.

Wolontariusz powiedział, że rodzina wiedziała jedynie tyle, że Józef Jankowiak zginął w czasie wojny na robotach w Niemczech, bo „nieszczęśliwie się zakochał”.

Osobiste pamiątki więźniów

Maciej Gaszek dodał, że w trakcie poszukiwań udało mu się odnaleźć zdjęcie Jankowiaka.

Jest na nim ubrany w mundur wojskowy, więc – jak mówił - zostało prawdopodobnie wykonane w roku 1938, kiedy mężczyzna pełnił dwuletnią służbę wojskową. Na zdjęciu Józefowi towarzyszy rodzeństwo. W sumie było ich czternaścioro, obecnie żyje już tylko jeden z jego braci, ma prawie sto lat.

W rozmowie z PAP wolontariusz przekazał, że przez kilkanaście lat we współpracy z Arolsen Archives poszukiwał rodzin zamordowanych w czasie II wojny światowej Polaków. Zależało mu, aby przekazać im odnalezione przedmioty osobiste więźniów.

Teraz jako pierwszy z polskich wolontariuszy odszukał bliskich jednego z autorów znalezionych na początku tego roku listów pożegnalnych.

Niewysłane listy oczekujących na egzekucję więźniów Stadelheim zostały znalezione przez dziennikarza, który pracował z teczkami osobowymi więźniów w Archiwum Państwowym Bawarii w Monachium. To ponad 50 listów z lat 1942-1944, ok. 10 z nich zostało napisanych po polsku.

Dyrektorka Arolsen Archives Floriane Azoulay w rozmowie z PAP zaznaczyła, że wszystkie listy osadzonych były przez administrację więzienia kontrolowane i cenzurowane.

- Wydaje nam się możliwe, że listy nie zostały wysłane, ponieważ uznano je za krytyczne i problematyczne (dla ówczesnych władz - PAP) - powiedziała.

Małgorzata Przybyła poinformowała, że po uroczystości w Pępowie, podczas której przekaże ona rodzinie Józefa Jankowiaka napisany przez niego list, omówi z bliskimi mężczyzny jego akta oraz sformułowany w jego sprawie akt oskarżenia.

Zaznaczyła, że chce to zrobić, ponieważ zamordowani przez nazistów więźniowie nie mieli żadnej możliwości obrony, uchronienia się przed śmiercią.

- Wydaje mi się, że to jest zadośćuczynienie tego nieszczęścia, które tym ludziom się przydarzyło – powiedziała.

- W godzinie śmierci jestem spokojny. Pan Jezus też zginął niewinnie, tak jak i ja ginę niewinnie. Niech tym wszystkim, co mnie zło czynili, niech Bóg wybaczy i niech im błogosławi - napisał Józef Jankowiak pod koniec swojego listu do najbliższych.

źr. wPolsce24 za PAP (Ewa Fiutka)

 

Studio Magdaleny Ogórek

Cynizm zamiast rządzenia? Program o Tusku, zapaści służby zdrowia i buncie rolników

opublikowano:
Plansza rozpoczynajaca program Studio Magdaleny Ogórek
W najnowszym programie goście ostro rozliczają rząd Donalda Tuska, zarzucając mu cynizm, postpolitykę i ucieczkę w spektakl zamiast realnych działań wobec kryzysu w służbie zdrowia, rolnictwie i finansach publicznych. Ten artykuł to skrócone wprowadzenie do gorącej debaty – jeśli chcesz usłyszeć emocje, liczby i bezpośrednie oskarżenia, warto sięgnąć po całe nagranie.
Piątka Pereiry

Prezydent „wetomat” czy strażnik Konstytucji? 100 dni Karola Nawrockiego w ogniu politycznej wojny

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-11-14 153649
Czy prezydent Karol Nawrocki jest tylko „wetomatem”, jak twierdzi Koalicja Obywatelska, czy raczej ostatnią instytucją zdolną powstrzymać rozpychającą się władzę? W programie "Piątka Pereiry” autorzy biorą pod lupę pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego, pokazując je jako czas zderzenia dwóch wizji państwa: silnego, suwerennego prezydenta i rządu dążącego do monopolu władzy.
Polska

Czy prezydentowi coś grozi? "Ta władza nie cofnie się przed niczym. To są bandyci"

opublikowano:
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Obok dziennikarze komentują pierwsze 100 dni prezydentury.
Karol Nawrocki wściekle atakowany przez rządzących. Czy prezydentowi może coś grozić? (fot. wPolsce24)
- Mam wrażenie, że Karol Nawrocki powinien być jeszcze bardziej pilnowany. Ogromne przed nim wyzwania, ale też niebezpieczeństwa. Wiemy, co to jest za władza. To są bandyci bardzo często. Są ludzie, którzy będą używali okropnych narzędzi wobec Karola Nawrockiego - powiedział na antenie telewizji wPolsce24 Wojciech Biedroń w rozmowie z Jackiem Karnowskim.
Polska

17 funkcjonariuszy Straży Granicznej rannych po ataku migrantów

opublikowano:
Generał Sławomir Klekotka w rozmowie z telewizją wPolsce24 opowiada o sytuacji na granicy
Generał Sławomir Klekotka w rozmowie ze Stanisławem Pyrzanowskim (fot. wPolsce24)
- Jeżeli chodzi o liczbę funkcjonariuszy Straży Granicznej, to takich osób było 17, które miały uszczerbek na zdrowiu w wyniku agresji cudzoziemców - powiedział w rozmowie ze Stanisławem Pyrzanowskim na antenie telewizji wPolsce24 komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej generał Sławomir Klekotka.
Polska

Prokuratura Żurka ściga Bąkiewicza. „Granica śmieszności została przekroczona”

opublikowano:
Konferencja prasowa po przesłuchaniu Roberta Bąkiewicza – emocje i komentarze
W Gorzowie Wielkopolskim odbyło się dziś kolejne przesłuchanie Roberta Bąkiewicza. Były lider Marszu Niepodległości I Ruchu Obrony Granic usłyszał nowe zarzuty – tym razem dotyczące znieważenia sędziów, prokuratorów, dziennikarzy oraz polityków, a także nawoływania do nienawiści wobec Niemców.
Polska

Marta Nawrocka szczerze o życiu w Pałacu. “Mój mąż to tytan pracy”

opublikowano:
Nawrocka
Pierwsza dama Marta Nawrocka w pierwszej telewizyjnej rozmowie od czasu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta opowiedziała na antenie wPolsce24 o pierwszych 100 dniach w Pałacu Prezydenckim. To szczery, pełen emocji wywiad. Pierwsza dama opowiada o walce z hejtem, swoich planach związanych z działalnością społeczną oraz o życiu rodzinnym, które wbrew pozorom niewiele się zmieniło.