Kumpel Tuska i Giertycha tłumaczy się z taśm. To przestępstwo zagrożone karą więzienia!

Senator koalicji rządzącej Stanisław Gawłowski opublikował na X swoje oświadczenie w sprawie afery taśmowej. Stwierdził on, że w 2019 kandydował do Senatu z listy KWW Demokracja Obywatelska. Podpisy na ten komitet były zbierane w całej Polsce.
- Podpisy poparcia mnie jako kandydata do Senatu zostały zebrane w Okręgu Koszalińskim i nikt spoza tego Okręgu ich mi nie przekazywał – oświadczył Gawłowski.
- CBA i prokuratura posiada te nagrania od 2019 i w tej sprawie nie stwierdziła złamania prawa – twierdzi parlamentarzysta.
Co Giertych powiedział Tuskowi o podpisach?
O co chodziło w sprawie podpisów? Na fakt, że miał je przekazać Gawłowskiemu Roman Giertych (który miał startować do parlamentu, ale w końcu do tego nie doszło), wskazywało już w 2019 czy 2020 roku wielu komentatorów. O „prezencie” dla Gawłowskiego mówi w nagranej rozmowie z Donaldem Tuskiem sam Giertych.
GIERTYCH: Gawłowski kandyduje tylko dlatego, że ja zbierałem podpisy na swój komitet do Senatu. Licząc się z tym, że on może mnie nie wpuścić na listy, ale licząc na to, że pozwoli mi startować z własnego komitetu z poparciem, zbierałem podpisy. I nazwałem to Demokracja Obywatelska. Pod tym ich…
TUSK: I dałeś to Staszkowi, domyślam się?
GIERTYCH: I słuchaj, ale więcej. On [Schetyna] powiedział Staszkowi, że on może zbierać na Koalicja Obywatelska - Stanisław Gawłowski. I Staszek nazbierał pięć tysięcy podpisów.
TUSK: Yhm…
GIERTYCH: Po czym dzień przed rejestracją, czy dwa dni, to było w piątek. Powiedział mu, że nie pozwala mu to zrobić, że Koalicja Obywatelska wystosuje protest, jeżeli on to zarejestruje.
TUSK: Do Senatu Staszek też, tak?
GIERTYCH: Tak.
TUSK: Yhm?
GIERTYCH: Wyobrażasz sobie? Gość zbierał za jego zgodą i ten mu powiedział, że nie pozwoli mu zarejestrować, zostawiając go totalnie na lodzie.
TUSK: Na lodzie, tak.
GIERTYCH: No bo on…
TUSK: No tak, tak…
GIERTYCH: I słuchaj, gdyby nie to, że ja miałem podpisy, a ja nie startowałem, no bo zdecydowałem, że nie będę ryzykował na jakieś wiesz…
TUSK: Yhm.
GIERTYCH: I on słuchaj, mu zabrał to, ale Staszek, ponieważ dostał moje podpisy, to zarejestrował komitet.
TUSK: Yhm…
GIERTYCH: I wtedy on się zorientował, że on i tak wystartuje, więc zabrał mu Nitrasa z Koszalina, zrobił gest wobec niego i tego gościa… Obecnego senatora z tego okręgu ustawił na jedynkę taki gest robiąc, ale wyraźnie pod wpływem sytuacji, że ten mu już na pewno wejdzie, tak.
Nadużycia w sporządzaniu list z podpisami to przestępstwo
Sęk w tym, że takie manipulacje zebranymi podpisami mogą zostać uznane za przestępstwo. Artykuł 248 pkt. 6 Kodeksu Karnego wyraźnie mówi, że ten, kto „dopuszcza się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach lub inicjujących referendum” podlega karze do 3 lat więzienia.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie podpisów Giertych dla Gawłowskiego złożył już poseł PiS Marcin Romanowski.
źr. wPolsce24