Krzysztof Bosak: Nie uważam, aby KE odegrała jakąkolwiek pozytywną rolę we wzmacnianiu obronności i bezpieczeństwa Europejczyków
Poseł Konfederacji na samym początku stwierdził, że nie wsłuchuje się zbytnio w to, co mówi Donald Tusk, i zwykle stara się izolować od jego wypowiedzi. Dodał jednak, że doszły do niego głosy polityków koalicji rządowej, którzy atakowali posłów PiS i Konfederacji w związku z wczorajszym głosowaniem ws. przyjęcia rezolucji dotyczącej obronności UE.
– Politycy z rządu umówili się, aby zrobić z tej rezolucji jakiś symbol, co jest wyrazem pogardy dla wyborców, ponieważ rezolucja jest dokumentem niewiążącym i nic nie znaczącym. To jest po prostu śmieszne – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Polityk zdementował także plotki ws. odrzucenia idei powstania Tarczy Wschód, która wzmacniałaby wschodnią flankę Wspólnoty. Jak podkreślił, zarówno politycy PiS, jak i Konfederacji przyjęli poprawkę w tej sprawie, ale głosowali za odrzuceniem rezolucji ze względu na pozostałe jej zapisy. Wyraził też sprzeciw wobec planów Komisji Europejskiej.
– To jest KPO 2.0. Chcą stworzyć program grantowy dla przemysłu zbrojeniowego. Program ma być finansowany z długu europejskiego i kontrolowany przez KE, a decyzje mają być podejmowane większością kwalifikowaną – powiedział Bosak. – Nie powinniśmy się zgadzać na finansowanie czegoś z długu europejskiego, bo to upodmiotowienie Komisji Europejskiej, zacieranie granicy między państwami członkowskimi a KE, która staje się czymś w rodzaju superrządu. Nam ten kierunek się nie podoba, nie uważamy, aby KE odegrała jakąkolwiek pozytywną rolę we wzmacnianiu obronności i bezpieczeństwa Europejczyków.
Dodał także, że pomysł Komisji Europejskiej przyczyni się jedynie do doinwestowania niemieckich oraz francuskich firm zbrojeniowych, które obecnie są najlepiej rozwinięte na tle konkurentów z innych krajów.
Potrzebna alternatywa
Poseł Konfederacji nie jest także zwolennikiem obecnej polaryzacji w stosunkach między USA a UE. W jego opinii większość polskich partii politycznych niepotrzebnie „okopuje się po jednej stronie sporu”.
– Sztuka dobrej polityki polega na tym, aby mieć jakąś alternatywę. Jeżeli Amerykanie nie są w stanie nam czegoś sprzedać, powinniśmy kupić to od Europejczyków lub poza Unią – mówił. – My nie mamy obowiązku się określać. Zarówno USA, jak i państwa UE, są członkami NATO. Jesteśmy sojusznikami.
W dalszej części polityk odniósł się do sporu na polsko-niemieckiej granicy, gdzie policjanci z naszego zachodniego sąsiada zwożą do nas nielegalnych migrantów. Zdaniem Bosaka obecna koalicja rządząca jest dla Niemiec idealnym partnerem do przeprowadzania tego typu akcji, gdyż rząd Tuska „ma się zgadzać na wszystko”, czego chce strona niemiecka.
Wicemarszałek Sejmu ujawnił treść rozmów polityków jego partii z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Jak się okazuje, polska strona w żaden sposób nie weryfikuje, kogo Niemcy zwożą pod granicę.
– Stosujemy tzw. politykę zaufania, tzn. Niemcy wysyłają maile, gdzie określają czas i miejsce, gdzie przewiozą określoną liczbę osób, które zostały przez nich zidentyfikowane jako migranci nielegalnie przekraczający granicę Polski z Niemcami – powiedział Krzysztof Bosak.
Polityk sugerował, że policja zachodniego sąsiada Polski daje stosunkowo mało czasu na reakcję. Często kończy się to sytuacją, w której polskie służby graniczne nie są w stanie dojechać na czas, aby zweryfikować, kim są dane osoby.
Bosak twierdzi także, że obecny polski rząd pod kierownictwem Donalda Tuska celowo przymyka na tę kwestię oko, aby tylko nie pogorszyć stosunków z Berlinem. – Niezależnie od kosztów – dodał.
Polityk przypomniał również, że zgodnie z konwencją dublińską państwa-strony mają możliwość zawracania migrantów z granicy z innym krajem, ale nie powinny tego prawa stosować w przypadku przybyszów znajdujących się wewnątrz kraju.
"Nie" dla Trzaskowskiego
Jeden z liderów Konfederacji odniósł się także w ostrożny sposób do ostatnich sondaży, w których Sławomir Mentzen wyprzedza Karola Nawrockiego. Przypomniał, że są to tylko pojedyncze sondaże, a on sam, jak i jego partia, starają się dystansować od tego typu wyników i nie ulegać skrajnym emocjom.
Krzysztof Bosak twierdzi także, że media głównego nurtu starają się straszyć Sławomirem Mentzenem. Jak jednak podkreślił, „nie mają przeciwko niemu amunicji”, ograniczając się często jedynie do wyciągania kontrowersyjnych wypowiedzi z przeszłości, które niekoniecznie należały do kandydata Konfederacji na prezydenta.
Podkreślił także, że jest pod wrażeniem pracy, jaką wykonuje jego partyjny kolega w trakcie swojej kampanii. Szczególnie chwali pomysł odwiedzenia wszystkich powiatów w Polsce przed głosowaniem. Jego zdaniem realizacja tego zadania zależy tylko i wyłącznie od zdrowia Mentzena, bo jak sam przyznał, „chęci i dobrej organizacji mu nie brakuje”.
Bosak przekonywał także, że jest zdecydowanym przeciwnikiem Rafała Trzaskowskiego i stwierdził, że jego zwycięstwo doprowadziłoby do monowładzy Platformy Obywatelskiej, a to rozwiązanie jest zdecydowanie najgorszą opcją dla Polski.
źr. wPolsce24