Kompromitacja Tuska w Sejmie. Zapowiedział, że Polska wystąpi z konwencji, do której nigdy nie przystąpiła

To był ważny dzień w Sejmie, przynajmniej teoretycznie. Premier Donald Tusk miał zrelacjonować ustalenia unijnego szczytu w sprawie obronności i przedstawić strategię swojego rządu w nowej sytuacji geopolitycznej.
Nie chciał zanudzać
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, Tusk stwierdził, że nie będzie zanudzać posłów opowiadaniem o konkluzjach szczytu, bo… są one w internecie.
- Po co więc on w ogóle tu przyszedł? - pytał w gorącym komentarzu z sali plenarnej poseł PiS Przemysław Czarnek.
Dobrze, że mówi, niech jeszcze robi
W sprawie strategii bezpieczeństwa na najbliższe miesiące i lata padło sporo zapowiedzi, w większości będących kontynuacją polityki obronnej rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Dziś widzimy, że Tusk mówi inaczej niż mówił i robił do tej pory. Dobrze, że mówi, niech jeszcze zacznie robić – skomentował wystąpienie premiera Jarosław Kaczyński.
Kompromitacja z konwencją
Tutaj jednak mogą zacząć się schody. Po pierwsze, Donald Tusk nie słynie ze spełniania obietnic. Po drugie – gołym okiem widać, że jego strategia była pisana na kolanie. Przykład? Zapowiedź wycofania Polski z konwencji, do której nasz kraj nigdy nie przystąpił.
- Będę rekomendował pozytywną opinię, aby Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może z konwencji dublińskiej; mówię tu o minach przeciwpiechotnych i broni kasetowej – powiedział Tusk.
O ile do dotyczącej zakazu użycia min przeciwpiechotnych konwencji ottawskiej Polska rzeczywiście przystąpiła a eksperci zgadzają się, że należy z niej jak najszybciej zrezygnować, tak konwencji dublińskiej wypowiedzieć nie możemy, ponieważ nigdy do niej nie przystąpiliśmy.
O co chodzi z amunicją kasetową?
Konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej została przyjęta w maju 2008 roku w Dublinie, weszła w życie w sierpniu 2010 roku. W tym czasie premierem był Donald Tusk. Powinien więc wiedzieć, że Polska konwencji dublińskiej nie podpisała, w przeciwieństwie do ponad 120 państw, wśród których jest zdecydowana większość członków UE i NATO. Powód jest prosty: Polska posiada nowoczesną amunicję kasetową i nie chciała z niej (słusznie) rezygnować.
- Nikt z MONu dyskretnie Panu nie szepnął, że khem, Panie Premierze, z tą Konwencją Dublińską i bronią kasetową to trochę nie tak? – szydziła z Tuska na X ekspertka ds. bezpieczeństwa Klara Spurgjasz.
źr. wPolsce24