Nie zrobiło tego trzech poprzednich prezydentów. Prezydent Karol Nawrocki zapowiada ruch dotyczący aneksu do raportu WSI

Prezydent Karol Nawrocki rozważa odtajnienie aneksu do raportu Komisji Likwidującej Wojskowe Służby Informacyjne (WSI).
Dokument ten, od lat budzący kontrowersje, zawiera niezwykle wrażliwe dane, które - jak mówił dokładnie miesiąc temu w wywiadzie z PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz - mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo państwa.
Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższym czasie, po rekomendacjach nowego kierownictwa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), na czele z profesorem Sławomirem Cenckiewiczem.
Historia pełna kontrowersji
Niesławne Wojskowe Służby Informacyjne, rozwiązane w 2006 roku, były krytykowane za liczne nieprawidłowości, w tym tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji.
W lutym 2007 roku prezydent Lech Kaczyński upublicznił główną część raportu, co wywołało falę dyskusji i śledztw, z których większość ostatecznie umorzono.
Aneks, który zawiera dodatkowe informacje, nigdy nie został opublikowany.
Prezydent Kaczyński wstrzymał się z jego ujawnieniem, twierdząc, że "zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami".
Jego następcy, Bronisław Komorowski i Andrzej Duda, również nie widzieli powodu do odtajnienia dokumentu, który do dziś pozostaje zdeponowany w Kancelarii Prezydenta.
Dlaczego ta sprawa wraca na tapet?
Temat aneksu powraca do debaty publicznej z każdym nowym prezydentem.
Nowe kierownictwo BBN, w tym Sławomir Cenckiewicz, który był członkiem komisji weryfikacyjnej WSI, ma teraz za zadanie przeanalizować dokument i przedstawić prezydentowi Nawrockiemu swoją rekomendację.
Leśkiewicz zaznaczył, że decyzja musi być podjęta z pełną odpowiedzialnością i po dokładnej analizie, a nie pochopnie. Odtajnienie tak ważnego dokumentu wymaga czasu i konsultacji z ekspertami.
Jeśli aneks zostanie odtajniony, może rzucić nowe światło na działalność służb specjalnych w Polsce. Może także wywołać kolejną falę dyskusji na temat jawności życia publicznego i granic, jakie powinny istnieć w kwestiach bezpieczeństwa państwa. Decyzja prezydenta Nawrockiego będzie kluczowa i z pewnością przyciągnie uwagę opinii publicznej.
Obawy dotyczące odtajnienia dokumentu wyraził Marek Biernacki, który dziś występuje pod szyldem Trzeciej Drogi, a w w 1991 pełnił funkcję likwidatora majątku Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Polityk uważa, że publikacja dokumentu mogłaby ujawnić cenną metodologię działań kontrwywiadowczych czy źródła informacji, co w przyszłości mogłoby utrudnić pracę polskich służb. Biernacki zdradził również, że wersja raportu znajdująca się w posiadaniu prezydentów może znacząco różnić się od tej, którą on sam poznał podczas pracy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych (2013-2014, wówczas w PO).
– Tej części, którą otrzymał prezydent, nie znamy. Sejmowa komisja ds. służb specjalnych dostała bowiem inną wersję. To było zastanawiające, że nie były to te same aneksy, ta sama treść. Prezydent miał zupełnie inną, ja poznałem inną – ujawnił Biernacki.
źr. wPolsce24 za PAP/Radio Zet