Gigantyczna afera w ZUS. Cztery urzędniczki podejrzewane o próbę otrucia współpracownicy

Cztery pracownice lubelskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są podejrzewane o podtruwanie swojej koleżanki z pracy. Do zdarzenia miało dojść na początku września. Jedna z pracownic ZUS zgłosiła policji i przełożonym, że padła ofiarą niebezpiecznego działania czterech koleżanek z wydziału. Mówiła, że źle się czuje i podejrzewa, że współpracownice dosypują jej coś do kawy.
Kontrola potwierdziła
ZUS natychmiast przeprowadził kontrolę wewnętrzną i potwierdził, że zawiadomienie jest zasadne. Wobec podejrzanych wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Jak podaje "Kurier Lubelski", 25 września oddział ZUS w Lublinie złożył zawiadomienie do prokuratury. Śledczy prowadzą sprawę w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. – Zabezpieczono substancję, która trafi do badań – poinformowała Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Wsparcie dla pokrzywdzonej
Szefostwo ZUS podkreśla, że jest wstrząśnięte sytuacją a instytucja wspiera poszkodowaną pracownicę. – Nie tolerujemy takich zachowań. Bezpieczeństwo naszych pracowników to priorytet – zaznaczono w wewnętrznym komunikacie.
Za to, co miały zrobić pracownice swojej koleżance, grozi do 3 lat więzienia.
źr. wPolsce24 za kurierlubelski.pl