Pędzą z jedzeniem po ścieżkach rowerowych i chodnikach, a nie mają do tego prawa

Rozwożący jedzenie w miastach dostawcy coraz częściej używają szybkich pojazdów przypominających duże, ciężkie rowery. Mają one silniki elektryczne, spore akumulatory i nie wymagają pedałowania. Poruszają się po ścieżkach rowerowych, czasem jeżdżą także chodnikami.
Nie spełniają definicji roweru
„Stwarzają przez to spore zagrożenie dla prawdziwych rowerzystów i pieszych. Używają masywnych pojazdów. Energia kinetyczna rośnie zaś wraz z kwadratem prędkości. Przy szybkości 45–50 km/h zderzenie z pieszym może mieć bardzo złe skutki” – mówi „DGP” Kuba Czajkowski, ekspert transportowy ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Według niego szybkie pojazdy używane przez kurierów to raczej motorowery i powinny się poruszać po jezdni. To, że poruszają się po ścieżkach rowerowych, jest nielegalnie. Wykorzystywany przez nich sprzęt nie spełnia bowiem zapisanej w kodeksie drogowym definicji roweru elektrycznego.
Łukasz Puchalski, pełnomocnik rowerowy warszawskiego ratusza i szef Zarządu Dróg Miejskich przyznaje wprawdzie, że po ścieżkach rowerowych porusza się coraz więcej pojazdów, które nie spełniają definicji roweru i mogą znacznie przekraczać przepisową prędkość 25 km/h (dotyczy to także hulajnóg), ale odpowiedzialność przerzuca na policję.
"To już rola policji czy straży miejskiej, żeby wyłapywać takich użytkowników, bo stwarzają oni zagrożenie" – mówi Łukasz Puchalski.
Czy ktoś to kontroluje?
Tymczasem stołeczna policja nie prowadzi żadnych statystyk dotyczących kontroli rowerów elektrycznych na drogach rowerowych. Nie wiadomo zatem, ile mandatów zostało wystawionych np. w 2024 r. za jazdę niedozwolonym pojazdem po ścieżce.
Firmy zatrudniające kurierów dowożących jedzenie odpowiadają okrągłymi zdaniami, z których można wywnioskować, że nic w tej sprawie nie robią i nie zamierzają robić.
Biuro prasowe Ubera poinformowało „DGP”, że "firma wdrożyła np. powiadomienia push dla kierowców i kurierów o przekroczeniu dozwolonej prędkości".
„W firmie Pyszne.pl dowiedzieliśmy, że ich kurierzy używają tylko rowerów elektrycznych z silnikami, które wyłączają się po przekroczeniu 25 km/h.” - pisze dziennik. Z kolei Łukasz Turczyński z Bolt Food na pytanie, czy firma zakazuje kurierom na szybkich pojazdach korzystania ze ścieżek rowerowych odpowiedział: „Pracujemy nad działaniami, które mają na celu odpowiedzieć na zaistniałą sytuację” – czytamy w „DGP”.
źr. wPolsce24 za "DGP"