Tysiące osób straci pracę, ceny będą rosnąć, a pensje nie. W jakich branżach szykują się zwolnienia?

Płace rosną wolniej, zatrudnienie spada
Według danych GUS, w lipcu 2025 roku tempo wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamowało — rok do roku przeciętne brutto wzrosło o 7,6%, podczas gdy ekonomiści spodziewali się ok. 8,6%. Miesięczny wzrost wyniósł zaledwie 0,3% wobec przewidywanych 1,2%
Do tego, jak informuje portal nowyobywatel.pl, zatrudnienie spadło o 0,9%, czyli o około 4 tysiące etatów. To pierwszy taki przypadek od 10 lat, gdy liczba miejsc pracy w okresie letnim maleje.
Według najnowszych danych PMI, w sierpniu polski przemysł kontynuował kurczenie się — wskaźnik wzrósł jedynie do 46,6, co jest blisko, ale nadal poniżej granicy 50 punktów, oznaczającej stagnację. Spadek nowych zamówień i słabszy eksport do Europy i USA podtrzymują trudne warunki.
Deficyt rośnie – agencje ostrzegają
To jednak nie koniec złych wiadomości. Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingową Polski na negatywną, wskazując na pogarszającą się sytuację finansów publicznych. Deficyt w 2025 r. przewidywany jest na 6,9% PKB, wyższy niż wcześniej zakładano, a w kolejnych latach ma się utrzymywać w okolicach 6,5%.
Ekonomiści z OECD apelują o przesunięcie w stronę konsolidacji fiskalnej — proponują cięcia wydatków oraz zwiększenie dochodów budżetowych, np. poprzez reformę podatków i ulg.
Co to oznacza dla milionów gospodarstw domowych? Cięcia programów społecznych i wzrost obciążeń.
Zwolnienia trwają w najlepsze i będzie ich więcej
Niepokój tysięcy Polaków budzą też doniesienia o planowanych redukcjach etatów w branży przemysłowej. Kryzys dotknął sektora motoryzacyjnego, produkcji sprzętu AGD, logistyki i transportu, a nawet - mimo rosnącej konsumpcji - handlu i bankowości. Eksperci przewidują, bazując zresztą na szacunkowych prognozach firm, że to właśnie tam należy spodziewać się największych zwolnień. Optymistyczne prognozy przewidują, że prace może stracić kilkanaście tysięcy osób, a w tych bardziej pesymistycznych liczba ta może wynieść nawet kilkaset tysięcy osób.
źr. wPolsce24 za NowyObywatel, Reuters