Polska firma otwiera fabrykę w USA. W Polsce nie dostali pozwolenia

FAKRO została założona w 1991 roku przez Ryszarda Florka. Zajmuje się przede wszystkim produkcją okien dachowych. Z małego rodzinnego zakładu przeistoczyła się w ogromną firmę, która zatrudnia ponad 4 tys. osób i eksportuje swoje produkty do ponad 60 państw.
Nie dostali pozwolenia
Teraz firma chce wejść na rynek amerykański z dwoma nowymi modelami schodów strychowych. Ich produkcję miała rozpocząć w I kwartale 2025 roku, ale opóźniło się to z powodu zmienionych amerykańskich norm. Obecnie zakończono już wszystkie odbiory techniczne, a linia produkcyjna jest gotowa do uruchomienia.
Tyle tylko, że nie będą one produkowane w Polsce. Florek w rozmowie z PAP powiedział, że początkowo mieli takie plany. Chcieli wybudować w Nowym Sączu halę pod tę produkcję. Nie dostali jednak na to pozwolenia od Urzędu Miasta. Z tego powodu schody będą produkowane w USA. - Szkoda było zaprzepaścić wzrost zapotrzebowania na rynek amerykański i czekać na dobrą wolę prezydenta Nowego Sącza. Walczyliśmy cztery lata z biurokracją w Polsce, a w USA poszło to dużo łatwiej – powiedział, dodając: - Na braku dobrej woli ze strony władz Nowego Sącza nie straciła firma FAKRO, tylko stracił region i Polska.
W USA było dużo łatwiej
Nowa fabryka zostanie uruchomiona w Elizabeth City w Karolinie Północnej. Florek wyjaśnił, że wybrali to miejsce z takich powodów, jak bliskość portu morskiego w Norfolk, korzystny system podatkowy w tym stanie czy dobry dostęp komunikacyjny. Pracować w zakładzie będą głównie lokalni mieszkańcy, chociaż także osoby z centrali w Polsce zostaną oddelegowane do jej kadry zarządzającej.
Florek zauważył, że zmieniające się przepisy i stawki celne sprawiają, że produkcja na rynek amerykański w USA staje się coraz bardziej opłacalna, a lokalni dystrybutorzy, po doświadczeniach z czasów pandemii, wolą produkty produkowane lokalnie, nawet jeśli są droższe. Dodał jednak, że skorzystają na tym także Polacy, bo nowa produkcja zwiększy zapotrzebowanie na komponenty i surowce produkowane w naszym kraju.
Florek przyznał, że w USA rozpoczęcie produkcji poszło dużo sprawniej. Jedynym problemem była dostępność ekip budowlanych, a biurokracja była dużo bardziej przyjazna. - Uzyskiwaliśmy decyzje w krótkim czasie, a lokalne władze aktywnie wspierały projekt, łącznie z pomocą w procesie rekrutacji pracowników- powiedział.
FAKRO na razie nie planuje kolejnych zagranicznych inwestycji, ale ich nie wyklucza, jeśli warunki do prowadzenia działalności produkcyjnej w Polsce i UE ulegną pogorszeniu.
źr. wPolsce24 za Money.pl