Gospodarka

Hit polskich wakacji. W miejscowościach turystycznych Polacy kupują to na potęgę

opublikowano:
ZK_21052018_010
Co króluje na polskich wakacyjnych straganach? (fot. Fratria/ Zuzanna Kruschewska)
Od Krynicy Morskiej po Zakopane i od Międzyzdrojów po Wołosate - we wszystkich polskich miejscowościach turystycznych na straganach i sklepach z pamiątkami królują figurki Labubu, a urlopowicze wykupują je jak świeże bułeczki.

Polacy przebywający na urlopach to grupa, w którą od lat celują liczne agencje reklamowe, reprezentujące firmy różnych branż i profesji - od tych produkujących kosmetyki, przez "spożywkę" i alkohole po tzw. gadżety wakacyjne.

Złapać kurę znoszącą złote jajka

Nic dziwnego: gdy trafi się w gusta urlopowiczów, to tak jakby złapało się kurę, znoszącą złote jajka. Tak było kilka lat temu, kiedy w turystycznych kurortach w całej Polsce można było spotkać urlopowiczów paradujących z białymi pluszowymi gęsiami. 

Maskotki królowały w górach i nad morzem przez dwa sezony, co już samo w sobie było ewenementem. Jednak tak jak szybko się pojawiły, tak samo szybko zniknęły. I choć dziś można jeszcze zobaczyć je na straganach, niewielu decyduje się na zakup "niemodnej" pamiątki.

Teraz turyści mają nowy wakacyjny produkt, który każdy chce mieć. I wcale nie są to lokalne pamiątki typowe dla regionu, w którym akurat przebywają, a chińskie podróbki, również chińskiego hitu eksportowego figurki Labubu.

Chiński potworek

Labubu to marka kolekcjonerskich pluszowych zabawek, stworzona przez chińsko-belgijskiego artystę Kasinga Lunga. Labubu jest główną postacią serii opowieści „The Monsters”, inspirowanej nordyckim folklorem i mitologią. Figurki zadebiutowały w 2015 roku jako figurki produkowane przez firmę How2Work, a od 2019 roku zyskały popularność dzięki współpracy z chińskim sprzedawcą Pop Mart. 

Charakteryzują się okrągłym, futrzastym ciałem, dużymi oczami, spiczastymi uszami i dziewięcioma ostrymi zębami, które tworzą figlarny uśmiech. Oryginalne potworki są sprzedawane głównie w „blind boxach” (pudełkach-niespodziankach), co oznacza, że kupujący nie wie, którą figurkę otrzyma, co zwiększa ich atrakcyjność wśród kolekcjonerów.

Popularność Labubu wzrosła dzięki internetowym celebrytom i influencerom, a cena oryginalnych produktów waha się od 400 do nawet 2 tysięcy złotych. Ceny limitowanych zabawek potrafią osiągać na internetowych aukcjach nawet równowartość kilkuset tysięcy złotych! 

Mimo restrykcyjnej antypirackiej polityki firmy i gróźb milionowych kar, nie brakuje takich, którzy produkują podróbki figurek. Na  straganach, także w polskich miastach i miasteczkach, aż roi się od falsyfikatów. Choć zazwyczaj są ciut tańsze (ok 70-150 zł, w zależności od wielkości), w internecie można przeczytać mnóstwo żalów, że podróbkę sprzedano im w cenie oryginału. 

Nie przeszkadza to jednak kolejnym rzeszom turystów, którzy zamiast góralskiej ciupagi, bieszczadzkiego misia czy bursztynowej bransoletki wybierają chińskiego potworka.

 źr. wPolsce24

Gospodarka

Odszkodowań za zamknięcie granicy nie będzie? Gajadhur: Chaos i nieodpowiedzialne obietnice rządu

opublikowano:
Polski transport w kryzysie – kierowcy wracający z Białorusi po dwóch tygodniach blokady
– Minister Kierwiński w ogóle nie był do tej sytuacji przygotowany. To pokazuje chaos w działaniach resortów – krytykował działania rządu Donalda Tuska w sprawie zamknięcia przejść granicznych z Białorusią. Decyzja ta uwięziła w tym kraju tysiące polskich ciężarówek. Ruch graniczny został przywrócony po dwóch tygodniach pod presją przewoźników.
Gospodarka

Zrozpaczony rolnik oddaje plony za darmo. A w sklepie... 10 zł za kilogram!

opublikowano:
To nie fikcja, tylko codzienność polskiej wsi. Rolnik z Gałkowic pod Sandomierzem, Maciej Siekiera, stanął przed dramatycznym wyborem: albo patrzeć, jak jego plony gniją, albo oddać je za darmo.
Na pole papryki przyjechali ludzie, którzy pomogą rolnikowi zebrać zbiory, które inaczej zgniłyby na polu
To nie fikcja, tylko codzienność polskiej wsi. Rolnik z Gałkowic pod Sandomierzem, Maciej Siekiera, stanął przed dramatycznym wyborem: albo patrzeć, jak jego plony gniją, albo oddać je za darmo.
Gospodarka

Tysiące górników mogą stracić pracę. Czy rząd Donalda Tuska ma jakiś plan ratunkowy?

opublikowano:
(https://www.jsw.pl/biuro-prasowe/zdjecia)
Sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) staje się katastroficzna. Tysiące miejsc pracy może zniknąć, a przyszłość jednej z najważniejszych firm górniczych w Polsce stoi pod znakiem zapytania.
Gospodarka

Tusk zwija polską naukę. Największy w Polsce radioteleskop RT4 bez finansowania

opublikowano:
Ważny polski teleskop zostanie wyłączony? Rząd nie chce za niego płacić (fot. wPolsce24)
Ważny polski teleskop zostanie wyłączony? Rząd nie chce za niego płacić (fot. wPolsce24)
W miejscowości Piwnice, niedaleko Torunia znajduje się radioteleskop RT-4. Pracuje tutaj od ponad 20 lat i należy do międzynarodowej sieci takich teleskopów. Korzystają z niego nie tylko polscy naukowcy, ale również partnerzy zagraniczni. Wkrótce może się to zmienić, bo rząd właśnie cofnął finansowanie urządzenia.
Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.